Damian Rasak

i

Autor: cyfrasport Damian Rasak w meczu Widzew - Górnik

Damian Rasak umie w te klocki

Jeszcze jeden bajeczny gol pomocnika z Zabrza. Górnik idzie w górę, w tabeli już widzi Widzew

2024-10-27 19:32

Im trudniej, tym… łatwiej? Podopieczni Jana Urbana w tym sezonie tracą punkty z rywalami, z którymi – przynajmniej w teorii – powinni je zdobywać łatwo, lekko i przyjemnie. Domowe porażki z Lechią czy Zagłębiem Lubin nie zachwiały jednak wiary szkoleniowca w podopiecznych. A ci sprawiają mu miłe niespodzianki w potyczkach pozornie znacznie trudniejszych. Po remisie przy Łazienkowskiej, tym razem wracają z kompletem punktów z wypełnionego po brzegi stadionu Widzewa.

To łodzianie w niedzielne popołudnie byli faworytami starcia z „górnikami” – choćby przez pamięć ich kanonady w Lublinie sprzed tygodnia (zwycięskie 4:3 z Motorem). Wygląda jednak na to, że na stadionie beniaminka drużyna Daniela Myśliwca wyczerpała swój potencjał snajperski. Dość powiedzieć, że – wyjąwszy dwie próby Frana Alvareza (przy tej z 47. minuty) Michał Szromnik musiał wykazać się najwyższym kunsztem) – fani gości nie mieli powodu, by martwić się o kondycję defensywy Górnika.

Kondycja obrony łodzian budziła za to sporo niepokoju sympatyków widzewskich. - Dość swobodnie wychodziliśmy dzisiaj spod pressingu - to było pierwsze zdania Jana Urbana na pomeczowej konferencji. Dzięki łatwemu przenoszeniu gry na połowę gospodarzy, gości raz za razem tworzyli sobie okazje  bramkowe.

Gdyby nie interwencje Mateusza Żyry (strzał Taofeeka Ismaheela) oraz Juana Ibizy (próba Kamila Lukoszka), już po 30 minutach byłoby 0:2. Zresztą Lukoszek do siatki w końcu trafił – aptekarski, a zarazem bardzo odległy od ducha gry… VAR uznał jednak, że asystujący przy golu Lukas Ambros o ułamek sekundy za późno wrócił z ofsajdu. Jan Urban – nie po raz pierwszy w tym sezonie – mógł tylko ze złości zacisnąć zęby…

Jeszcze jeden bajeczny gol pomocnika z Zabrza, Damian Rasak show!

Potem już jednak miał powody wyłącznie do radości. Przy otwartej kurtynie bił w 38. minucie brawa Damianowi Rasakowi. Reprezentacyjna przerwa posłużyła wybitnie 28-letniemu pomocnikowi. Tydzień temu „zapiął” z 16 metrów w widły bramki mieleckiej Stali, przyczyniając się do wygranej zabrzan 3:1. W Łodzi popisał się jeszcze bardziej spektakularnym trafieniem. Tu nie ma co opisywać, tu trzeba zobaczyć jego strzał!

Łódzcy kibice wiary w swych zawodników nie tracili, doping nie milkł ani na chwilę. Lukas Podolski ze spokojem jednak – u boku szkoleniowca – oglądał popisy swych młodszych kolegów z ławki rezerwowych. Słowo „popisy” nie jest wcale na wyrost. Pod nieobecność mistrza świata, sprawy egzekucji wziął w swoje ręce Luka Zahović.

Lukasa Podolskiego cała prawda o Kolonii i o Zabrzu. Wali nią między oczy [ROZMOWA SE]

W 51 minucie – broniąc rękami jego strzał z bliska – zatrzymał go Łukasz Gikiewicz. Tu wszystko było w porządku. Kiedy jednak ręką kolejną próbę Słoweńca zablokował Juljan Shehu, karny być musiał. Apetyt na „jedenastkę” miał Kamil Lukoszek, ale Zahović piłki nie oddał. On też - jak Rasak – trafił w drugim meczu z rzędu. I – jak Rasak – po raz czwarty w tym sezonie.

Więcej już zabrzanom do szczęścia nie było potrzeba, więc już nie forsowali tempa gry. Kontroli nad spotkaniem nie stracili jednak ani przez moment. Stracili za to – a to istotne w kontekście zaplanowanego na 3 listopada meczu z Jagiellonią – swego bohatera. Przypadkowe zahaczenie rywala w doliczonym czasie gry kosztowało Damiana Rasaka żółtą kartkę. Czwartą w tym sezonie, a więc oznaczającą absencję w starciu z mistrzem Polski...

Dzięki wygranej w Łodzi zabrzanie - przynajmniej do końca meczu Legia - Katowice - plasują się w górnej połówce tabeli. I... widzą w niej już łódzki Widzew: tracą do niego tylko punkcik.

Widzew Łódź – Górnik Zabrze 0:2 (0:1)

0:1 Rasak 38. min, 0:2 Zahović 58. min (karny)

Sędziował: Łukasz Kuźma. Widzów: 16231.

Widzew: Gikiewicz – Kastrati Ż (59. Krajewski), Ibiza, Żyro, Kozlovsky Ż (76. Luis Silva Ż) – Alvarez, Shehu, Kerk (59. Hamulić) – Sypek (59. Gong), Rondić, Łukowski (59. Cybulski)

Górnik: Szromnik – Wojtuszek, Janicki, Josema, Janża – Ismaheel (84. Furukawa), Hellebrand, Rasak Ż, Lukoszek (90. Olkowski) – Ambros – Zahović (84. Bakis)

Sonda
Czy Górnik w tym sezonie wywalczy miejsce w pucharach?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze