To prawdziwy szok! Onyszko musi na razie zapomnieć o profesjonalnym uprawianiu sportu. Jak udało nam się dowiedzieć, jest śmiertelnie chory. Bramkarz potwierdził nasze informacje.
- To niestety prawda. Dowiedziałem się o wszystkim na zgrupowaniu Polonii, kiedy zrobiono mi dokładniejsze badania. Lekarze zobaczyli wyniki i zdziwili się, że w ogóle żyję - opowiada załamany Onyszko.
- Ciśnienie krwi i poziom kreatyniny były tak fatalne, że groziła mi zapaść i śmierć. Nogi się pode mną ugięły. Czułem się, jakbym ważył z tonę - dodaje były zawodnik Odry, który już w przeszłości miał kłopoty z nerkami.
Pierwsze problemy pojawiły się 12 lat temu, gdy w moczu bramkarza pojawiła się krew. Lekarze zbagatelizowali jednak te symptomy. Dwa lata temu Onyszko trafił już do szpitala. Dolegliwości były skutkiem wieloletniego zażywania leków antyreumatycznych oraz picia napojów bogatych w proteiny. W wyniku tego doszło do zaburzeń w pracy nerek.
- Tabletki zażywałem zgodnie z zaleceniami. Napoje proteinowe obciążyły dodatkowo nerki i to było już za wiele - wspomina Onyszko. - Miałem wtedy wiele szczęścia, bo mój organizm dał sygnały, zanim nerki nie zostały poważniej uszkodzone.
Teraz jest znacznie gorzej. Piłkarza czeka przeszczep nerki. Dawcą ma być matka Anna lub brat Jacek. Cała trójka musi najpierw przejść szczegółowe badania. Onyszko rozpoczyna kompletny przegląd organizmu już 22 lipca.
- Specjalista nefrolog spytał mnie, na którym piętrze mieszkam. Stwierdził, że gdybym o własnych siłach miał wejść na czwarte, tobym tego nie wytrzymał - zdradza Onyszko. - Ciśnienie mam tak wysokie, że nie powinienem widzieć. Do tego dochodzi anemia. Znoszę to lepiej niż przeciętny człowiek, bo mam wytrenowany organizm.
Przed przeszczepem bramkarz Polonii musi mieć dobre wyniki badań.
- Nie mogę mieć nawet dziury w zębie. Przejdę szczegółowe badania. Sprawdzą nawet zawartość mojego żołądka. Później przyjdzie kolej na moich bliskich - mówi Onyszko.
Pomimo śmiertelnej choroby bramkarz nie załamuje się. Wciąż chce grać w piłkę.
- Wierzę, że wrócę na boisko. Wszystko się jeszcze może dobrze ułożyć. Nie będzie łatwo, ale przy dobrych prognozach mogę już w przyszłej rundzie zagrać. Przeszczep nerki od bliskiej osoby to 99 procent szans na wyzdrowienie - zachowuje optymizm golkiper "Czarnych Koszul". Onyszko faktycznie jeszcze może wrócić do sportu. Przykładem jest grający w Boltonie Ivan Klasnić. Chorwat miał aż dwa przeszczepy nerki.
Na razie nie wiadomo, jak na chorobę Onyszki zareaguje prezes Polonii, Józef Wojciechowski. Czy będzie chciał rozwiązać z nim kontrakt? A może wyciągnie do niego pomocną dłoń?
Arkadiusz Onyszko
Ur. 12 stycznia 1974 roku w Lublinie
wzrost/waga: 187 cm/ 84 kg
pozycja: bramkarz
Kluby: Zawisza Bydgoszcz (1990/93), Legia Warszawa (1993/94), Polonia Warszawa (1994), Warta Poznań (1995/96), Lech Poznań (1996/97), Widzew Łódź (1997/98), Viborg (1998/2003), Odense (2003/09), Midtjylland (2009), Silkeborg (2009), Odra Wodzisław (2010), Polonia Warszawa (2010)
Reprezentacja Polski: 2 mecze