W spotkaniu z "Pasami" były reprezentant Polski popisał się też cudowną asystą przy pierwszym trafieniu dla białostoczan. Przyjął piłkę w polu karnym, następnie podbił ją i wolejem z powietrza podał do Tomasza Kupisza (21 l.).
Frankowski ma już na koncie 152 bramki w Ekstraklasie. - Nieważne, którą piłkarską młodość przeżywam. Ważne, że skoczymy w tabeli i na tydzień mamy spokój w klubie - mówił po meczu jak zawsze skromny "Franek".