Ivi Lopez

i

Autor: Cyfrasport Ivi Lopez

Walka o mistrzostwo Polski

Ivi Lopez ruszy z Rakowem w pościg za Lechem? "To oni będą pod prądem"

2025-05-15 11:48

W poprzedniej kolejce z potknięcia Rakowa skorzystał Lech, który zajął jego miejsce na fotelu lidera. Teraz to Kolejorz jest w komfortowej sytuacji w walce o tytuł. Były król strzelców ekstraklasy Grzegorz Piechna uważa, że poznański zespół nie wypuści już mistrzostwa z rąk. Jaka będzie odpowiedź Medalików w starciu z Koroną?

Spis treści

  1. Piechna: Raków będzie pod prądem
  2. Raków jest pod ścianą
  3. Ivi Lopez z Tudorem załatwią Koronę?
  4. Lech już nie wypuści mistrzostwa

Piechna: Raków będzie pod prądem

Piłkarze Rakowa ostatnią porażką mocno utrudnili sobie życie w kontekście walki o mistrzostwo. W tym momencie to oni muszą patrzeć na to, co zrobi Lech.

- Wydaje mi się, że w tej kolejce trudniejsze zadanie będzie przed Rakowem - mówi Piechna. - Zagrają z Koroną, która w tym roku bardzo dobrze się prezentuje. Stała się wymagającym zespołem, gra bez kompleksów. To Raków będzie pod prądem. Będzie musiał się mocno sprężyć w Kielcach, żeby sięgnąć po wygraną i przedłużyć nadzieje na zdobycie tytułu - dodaje.

Grecka bogini rozpala zmysły! Żona Efthymisa Koulourisa zachwyca urodą

Raków jest pod ścianą

Były król strzelców jest przekonany, że trener Marek Papszun tak zmotywuje podopiecznych, że ci zrobią wszystko, żeby zgarnąć pełną pulę.

- Ostatnio mówiłem, że Papszun to szkoleniowiec z charyzmą - przypomina. - Na pewno nie odpuści i będzie walczył z drużyną do końca. Będzie presja na jego piłkarzach, bo Raków jest pod ścianą. Wcześniej to Lech gonił, ale teraz role się odwróciły. To częstochowianie muszą szybko się podnieść i wierzyć w to, że może się udać, że ta walka jeszcze nie przegrana. Na pewno w Kielcach będą ciosy. Kto wyprowadzi je szybciej, ten zwycięży - barwnie opisuje.

Rafał Augustyniak o sezonie Legii w lidze. "Nie to sobie zakładaliśmy"

Ivi Lopez z Tudorem załatwią Koronę?

Piechna uważa, że wiele będzie zależało od postawy liderów Raków, od tego jak oni zareagują na to, że ucieka im mistrzostwo.

- Wyróżnia się Ivi Lopez, który pokazuje, że bardzo mu zależy - zaznacza były ligowiec. - To jest wszechstronny piłkarz, bo może grać na kilku pozycjach. Hiszpan ma duże umiejętności. Widać dużą jakość w jego poczynaniach. Podobnie jest z Franem Tudorem i mojej oceny nie zmienia sytuacja z ostatniego meczu, gdy dostał czerwoną kartkę. Chorwat, tak jak Ivi, napędza Raków, motywuje kolegów. To kawał zawodnika. Do tego jest Gustav Berggren, który „przetnie” w środku akcję rywali. No, i Jonatan Braut Brunes, ale musi być skuteczny. Tego zabrakło mu w meczu z Jagiellonią - wylicza.

Koszmar Bartosza Bereszyńskiego! Sampdoria leci z hukiem, co dalej z kadrowiczem?

Lech już nie wypuści mistrzostwa

Raków musi uporać się z Koroną i czekać na to, jak w Katowicach wypadnie Lech.

- Mam nadzieję, że Lech po wygranej z Legią poczuł krew - opowiada. - Liczyłem na to, że będzie to punkt zwrotny w walce o tytuł. Można powiedzieć, że Kolejorz dopadł Raków za pięć dwunasta. Oczywiście lider też musi się nastawić na ciężką przeprawę z GKS, który jest nieobliczalnym zespołem. Jednak w mojej ocenie już nie wypuści mistrzostwa z rąk, choć w piłce wszystko jest możliwe - prognozuje Piechna.

Lech sięgnie po tytuł, czy Raków ma jeszcze wiarę? Legenda Kolejorza mówi wprost

- Wydaje mi się, że w tej kolejce trudniejsze zadanie będzie przed Rakowem. Zagrają z Koroną, która w tym roku bardzo dobrze się prezentuje. Dlatego Raków będzie musiał być pod prądem, będzie musiał się mocno sprężyć w Kielcach, żeby sięgnąć po wygraną i przedłużyć nadzieje na zdobycie tytułu - mówi Grzegorz Piechna, były król strzelców ekstraklasy w rozmowie z Super Expressem. 

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?
Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?
Wojciech Strzałkowski i jego Jagiellonia. Jakie ma plany i marzenia?
Grzegorz Piechna

i

Autor: Archiwum serwisu Grzegorz Piechna
SuperSport
Kryzys Igi Świątek. WYPADA Z TOP 3 | SuperSport

Najnowsze