Pierwszy gol Frankowskiego to dobitka po mocnym strzale Marcina Burkhardta. Z kolei drugie trafienie to wolej po zamieszaniu w polu karnym.
- W hotelu przed meczem niosłem posiłek i rozbiłem filiżankę. Jak się później okazało, zbicie tej filiżanki przyniosło efekt, bo szczęście się do mnie uśmiechnęło - mówi Tomasz Frankowski.
W tym sezonie Jagiellonia odniosła już siódme zwycięstwo i umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli. Teraz przed nią znacznie trudniejsze mecze niż ten z Polonią Bytom. Zmierzy się z Widzewem, Koroną, Polonią Warszawa i Legią.
- Będziemy w tych spotkaniach walczyć o komplet punktów. To możliwe, bo moi piłkarze wciąż pokazują, że mają charakter - podkreśla trener Michał Probierz.