Były znakomity reprezentant Polski (58 spotkań z „orzełkiem”, 9 goli) po zakończeniu kariery boiskowej poświęcił się pracy szkoleniowej. I stał się na tym polu… specjalistą od awansów! Wrocławski Śląsk (którego zresztą jest wychowankiem) po latach zapaści tego klubu przywrócił do ekstraklasy w 2008 roku. Pięć lat później powtórzył ten wyczyn z bydgoskim Zawiszą. W obu tych klubach odnotował zresztą dodatkowe sukcesy: z wrocławianami triumfował w Pucharze Ekstraklasy, z bydgoszczanami – w Pucharze Polski!
Prócz tych dwóch ekip, Tarasiewicz pracował jeszcze z Jagiellonią, ŁKS-em, Pogonią Szczecin, Koroną, Miedzią Legnica, GKS-em Tychy i Arką. Oraz – ostatnio – z Kotwicą Kołobrzeg, z którą zresztą też zaliczył awans – z drugiej do pierwszej ligi, latem ub. roku. Odszedł jednak z nadmorskiego klubu w styczniu, rozwiązując kontrakt za porozumieniem stron. Powodem tej decyzji była sytuacja finansowo-organizacyjna Kotwicy: zaległości w wypłatach, zawieszona licencja na grę w 1. lidze oraz zakaz uprawniania nowych graczy (obowiązujący do dziś).
Wielki powrót, były reprezentant Polski znów na trenerskiej ławce
Tarasiewicz nie czekał jednak długo na nową ofertę pracy. 10 marca objął drużynę Warty. Poznański klub parę godzin wcześniej poinformował o rozstaniu z trenerem Piotrem Klepczarkiem; to był efekt zaledwie jednego punktu, zdobytego wiosną przez „Zielonych” w czterech meczach ligowych.
Ryszard Tarasiewicz powalczy z nowym zespołem o utrzymanie
Warta po 23 kolejkach ma 20 punktów – dokładnie tyle samo, ile… Kotwica. Wskutek gorszego bilansu bramkowego zajmuje pozycję 15., tuż pod zespołem z Kołobrzegu. Celem postawionym przed nowym szkoleniowcem będzie więc oczywiście utrzymanie. Tarasiewicz związał się z Wartą umową do końca sezonu 2025/26.