Jagiellonia wygrała z Pogonią. Fantastyczna bramka Sheridana!

2017-12-01 21:08

Lotto Ekstraklasa i jej 18. kolejka uraczyły kibiców świetną bramką Cillian Sheridana. Oprócz tego obyło się bez szału - pogrążona w dwumeczowym kryzysie Jagiellonia pokonała u siebie ostatnią drużynę ligi, Pogoń Szczecin 1:0. To prawdziwy dramat podopiecznych Kosty Runjaica.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)

Bramki: Cillian Sheridan 9

Żółte kartki: Burliga - Hołota, Drygas, Delev

Jagiellonia: Kelemen 4 - Guilherme 3, Mitrović 4, Runje 4, Burliga 3 - Romańczuk 3, Grzyb 4, Cernych 4, Novikovas 4 (70. Pospisil 3), Frankowski 4 (83. Świderski) - Sheridan 4 (91. Kwiecień)

Pogoń: Załuska 3 - Nunes 3, Dvali 2, Fojut 2, Niepsuj 3 - Hołota 3 (68. Kort 3), Listkowski 3 (83. Formella), Drygas 3 - Delev 4, Frączczak 3 (79. Gyurcso), Zwoliński 4

Po 17 kolejkach rozgrywek Jagiellonia zajmowała trzecie, natomiast Pogoń ostatnie miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy. Drużyna ze Szczecina nie wygrała w lidze spotkania od sierpnia. Zespół z Białegostoku znajdowała się natomiast w niewielkim kryzysie, notując porażkę i remis w dwóch ostatnich meczach. Wszystko to sprawiło, że kibice zobaczyli na Podlasiu prawdziwą walkę o punkty!

Mecz rozpoczął się od szturmu Pogonii. Jagiellonia przez pierwsze osiem minut spotkania nie potrafiła wyjść z własnej połowy, lecz kiedy już z niej wyszła... zdobyła przepiękną bramkę! Juz w 9. minucie piłkę z boku wywalczył Przemysław Frankowski, po czym mocno wstrzelił ją w pole karne, gdzie czekał Cillian Sheridan. Snajper z Podlasia fantastycznie uderzył piłkę piętą i zdobył cudowną bramkę dla gospodarzy.

Zawodnicy gości, z Kamilem Drygasem na czele, protestowali, że gol został zdobyty po faulu w polu karnym, jednak sędzia nie zdecydował o sprawdzeniu sytuacji w systemie VAR. Po zdobyciu bramki "Jaga" zaczęła grać dużo spokojniej. Podopieczni Ireneusza Mamrota kreowali kolejne sytuacje, zdobywając rzuty rożne i wolne, strasząc dośrodkowaniami i strzałami z dystansu, jednak nie zdołali powiększyć swojej przewagi. Pogoń w pierwszej połowie wyglądała jak... drużyna z ostatniego miejsca Lotto Ekstraklasy.

W drugiej połowie "Portowcy" ruszyli do boju. Na początek mocny strzał z dystansu w wykonaniu Ricardo Nunesa, chwilę później dobitka Kamila Drygasa. W obu przypadkach należy docenić fantastyczną pracę bramkarza Mariana Kelemena. 62. minuta to równie mocny, co niecelny strzał Spasa Deleva. Pogoń była wyraźnie zmotywowana do odrobienia jednobramkowej straty, jednak podopieczni Kosty Runjaica nie potrafili pokonać muru gospodarzy.

Kelemen rządził w bramce, Mitrović i Runje rządzili w obronie. Mimo wielu prób, zmian zawodników i formacji oraz aż sześciu doliczonych minut Pogoń nie wyrównała wyniku spotkania. Najbliżej było w 95. minucie spotkania, kiedy to Łukasz Zwoliński trafił do bramki głową, był jednak na ogromnym spalonym.

Najnowsze