Działacze wicemistrzów Polski robią wszystko co w ich mocy, aby z przytupem zakończyć zimowe okno transferowe. W roku, kiedy klub obchodzi 100-lecie istnienia postawili wszystko na jedną kartę i ściągnęli na Łazienkowską m.in. Ariela Borysiuka, Kaspera Hamalainena oraz udało im się wypożyczyć z FK Krasnodar Artura Jędrzejczyka.
Teraz postanowili, że zrobią wszystko, aby sprowadzić do Warszawy swojego byłego piłkarza, czyli Kamila Grosickiego. Początkowo w grę miało wchodzić wypożyczenie skrzydłowego reprezentacji Polski, lecz Rennes postawiło weto.
- Ja chciałem, i Legia chciała, rozmawialiśmy od kilku dni. Pomysł podsunął mój menedżer, Mariusz Piekarski. Wiadomo, że chodziło o EURO, żebym wiosną mógł spędzić jak najwięcej czasu na boisku. W Legii miałbym na to ogromne szanse, dlatego byłem za. No ale nie wyszło. Choć co do warunków, to z Legią dogadałem się w kilka minut - mówił w rozmowie z 'Super Expressem".
Zobacz: Kamil Grosicki: Chciałem wrócić do Legii, ale Rennes mnie nie puściło
W 23 meczach w barwach francuskiego klubu w obecnym sezonie strzelił 6 goli i zanotował dwie asysty, lecz głównie jest piłkarzem drugiego planu. Mając na uwadze zbliżające się mistrzostwa Europy piłkarz chce grać więcej, co oczywiście zrozumiałem, a przy Łazienkowskiej miałby na to większe szanse.
W związku z tym Legia złożyła Rennes ofertę transferu definitywnego za "Grosika" - informuje weszło.com. Nie sa znane warunki, ale mówi się, że jak na polskie realia, to naprawdę dobra propozycja finansowa. Decyzja w tej sprawie powinna się rozstrzygnąć w ciągu kilku najbliższych dni.