"Super Express": - Trener Maaskant podkreśla, że w meczu z Bełchatowem wymieniliście 580 celnych podań, a akcja, która dała wam trzeciego gola, trwała 1,5 minuty. Wisła to taka mała Barcelona?
Maor Melikson: - Nie, różnica jest jednak zbyt duża (śmiech). Barcelona to dla mnie symbol wszystkiego co najlepsze w piłce. Moi ulubieni piłkarze to Messi i Iniesta. A co do Wisły Satysfakcja i pewność siebie są coraz większe, bo wyglądamy zupełnie inaczej niż na początku rundy. Wtedy byliśmy nowym materiałem na dobrą drużynę. A teraz zaczynamy już być drużyną.
Przeczytaj koniecznie: Wisła Kraków. Robert Maaskant umówił się na wódkę z prezesem
- Co chwila ktoś prosi cię o wywiad. Przez te dwa miesiące pobytu w Polsce udzieliłeś ich tyle, ile w Izraelu przez rok?
- Jaki rok?! W trakcie całej kariery w Izraelu nie miałem tylu wywiadów co w Polsce!
- Co to będzie, jak zaczniesz pokazywać swoje słynne efektowne asysty?
- Na takie asysty też przyjdzie czas. Im pewniej będę się czuł, tym efektowniej będę grał. Piłka to też show i fajnie czasem zachwycić kibiców nietypowym zagraniem.
- Przed przyjazdem do Polski część izraelskich mediów apelowała do ciebie: "Nie jedź tam, to kraj antysemitów". Sprawdziło się coś z tego?
- Nic a nic. To było nic niewarte pisanie. Dwa miesiące tu jestem i mogę mówić tylko pozytywnie o Polsce i kibicach. Wiedziałem, że to wyjątkowy kraj, bo sporo moich przyjaciół tu bywało, ale przyznam, że jest lepiej i fajniej niż myślałem. Kraków to nie tylko magiczne miejsce, to również super ludzie. A chyba wszyscy krakowscy taksówkarze są kibicami Wisły, bo często się zdarza, że rozpoznają mnie i nie chcą nawet opłaty za kurs. Ale i tak płacę, to przecież ich praca.
- Dzięki pochodzącej z Polski mamie masz nasze obywatelstwo. Kiedy rodzice przyjadą zobaczyć cię w akcji?
- Pod koniec ligi. Tak się umówiliśmy.
Patrz też: Wisła Kraków na mistrzowskim szlaku! Melikson załatwił GKS!
- To pewnie przyjadą na koronację. Wisła jest już praktycznie mistrzem Polski...
- Mamy sześć punktów przewagi, to raptem dwa mecze. A nam też zdarzały się słabe występy. Teraz starcie ze Śląskiem. Słyszałem, że ten zespół w ostatniej kolejce przegrał, ale wcześniej był w kilkunastu spotkaniach niepokonany. To pokazuje, że łatwo nie będzie.