Legia Warszawa - Korona Kielce 1:2

i

Autor: Marek Zieliński Legia Warszawa - Korona Kielce 1:2

Korona Kielce uratowała remis. Wisła Kraków pluje sobie w brodę

2015-09-25 23:26

Wisła Kraków - Korona Kielce to mecz, który rozpoczął dziesiątą serię gier Ekstraklasy. Faworytem piątkowego spotkania byli gospodarze, którzy w poprzedniej kolejce przekonująco wygrali z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jednak zespół Kazimierza Moskala nadział się na twardy złocisto-krwisty mur i mecz zakończył się bezbramkowym remisem, choć goście kończyli go w osłabieniu.

Już od początku mecz Wisła Kraków - Korona Kielce był bardzo dynamiczny. W pierwszej akcji goście stracili piłkę na swojej połowie i mogli już przegrywać. Jednak Guerrier nie potrafił dobrze dośrodkować na niepilnowanego w polu karnym Brożka. Już chwilę później cieszyć mogła się Korona. Sadlok zbyt lekko podał do Cierzniaka, a piłkę przejął Airam. Hiszpan nie potrafił jednak pokonać Cierzniaka. W dalszej części pierwszej połowy przeważała zdecydowanie "Biała Gwiazda". Najlepszą okazję na zdobycie bramki miał Boguski, ale trafił tylko w poprzeczkę. Kielczanie rzadko próbowali się odgryzać, a większość ich ataków przerywali obrońcy. Wisła jednak również nie potrafiła w pierwszych czterdziestu pięciu minutach sforsować defensywy ekipy Marcina Brosza.

Ekstraklasa: Bezbramkowy remis w meczu Wisła Kraków - Korona Kielce

W drugiej połowie krakowianie nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji. Mądrze broniący goście szukali swojej szansy w stałych fragmentach gry. Po jednym z nich piłkę w pole karne dośrodkował Sierpina. Zupełnie niepilnowany został Sylwestrzak, ale strzał kapitana Korony minimalnie minął bramkę Cierzniaka. W 80. minucie wydawało się, że Wisła będzie wreszcie w stanie sforsować twardo grającą obronę złocisto-krwistych, po tym jak czerwoną kartką za dwie żółte ukarany został Gabovs. Kibice w Krakowie nie mogą być jednak zadowoleni z gry swoich pupili w przewadze, ponieważ wiślacy nie potrafili wykorzystać osłabienia rywali. Bramka Zbigniewa Małkowskiego była jak zaczarowana, piłka a to odbijała się od poprzeczki, a to w ostatniej chwili z linii wybijał ją Sylwestrzak. Ostatecznie w Krakowie byliśmy świadkami podziału punktów po bezbramkowym remisie.

Korona wciąż więc nie wygrała w Krakowie z Wisłą. Ostatni raz kielczanie zdobyli stadion przy ulicy Reymonta trzy lata temu. Po dziesięciu kolejkach zespół Marcina Brosza ma na koncie 13 punktów i zajmuje 10. miejsce w tabeli. Ekipa Kazimierza Moskala ma "oczko" więcej i plasuje się na 5. lokacie.

Wisła Kraków - Korona Kielce 0:0 (0:0)

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki (46. Guzmics), Sadlok, Burliga - Mączyński, Popović (77. Marszalik) - Boguski (65. Crivellaro), Jankowski, Guerrier - Brożek

Korona: Małkowski - Gabovs, Dejmek, Wilusz, Sylwestrzak - Jovanović, Fertovs - Pawłowski (70. Zając), Cebula (61. Przybyła), Sierpina - Airam (83. Grzelak)

Żółte kartki: Głowacki, Mączyński

Czerwona kartka: Gabovs (80., za dwie żółte)

Najnowsze