Lech Poznań - Śląsk Wrocław. Celeban zagrał dla Lecha i Legii

2012-03-26 4:00

Niezawodny, niezastąpiony, pewny punkt drużyny. Tak Piotr Celeban (27 l.) jawi się w oczach kolegów i kibiców. Jednak wczoraj nie miał swojego dnia. Najpierw posłał piłkę do własnej bramki, a na koniec osłabił zespół, wylatując z boiska. Dwa jego błędy uratowały Lecha przed kolejnym blamażem i pozwoliły Legii zachować pozycję lidera.

Po odpadnięciu z Pucharu Polski trener "Kolejorza" Mariusz Rumak zapowiedział wiosenną rewolucję. Przeciwko Śląskowi na ławkę rezerwowych odesłał gwiazdy zespołu: Artioma Rudniewa i Rafała Murawskiego. Najgorzej na tym wszystkim wyszedł Semir Stilić, dla którego zabrakło miejsca w meczowej kadrze. Bośniak tak się zdenerwował decyzją Rumaka, że nie miał ochoty z trybun oglądać spotkania. Wsiadł w swoje bmw i odjechał.

- Stiliciowi kończy się kontrakt i zadeklarował, że chce odejść, a ja muszę myśleć o tym, jak ta drużyna będzie wyglądała po sezonie - wyjaśniał Rumak powody odsunięcia od składu bośniackiego pomocnika. - Jednak nie oznacza to wcale, że do końca sezonu już u mnie nie zagra. Jeśli uznam, że jest potrzebny drużynie, to z niego skorzystam. Z kolei Rudniew nie wyszedł w pierwszym składzie, bo chciałem, żeby odpoczął i popatrzył na chłodno na spotkanie z boku - uzasadnia swój wybór szkoleniowiec poznańskiego klubu.

Niewiele brakowało, żeby przez te eksperymenty Lech ponownie stracił punkty. "Kolejorz" prezentował się słabo.

Na szczęście z pomocą przyszedł Piotr Celeban. Obrońca Śląska wyręczył poznaniaków, trafiając do własnej siatki, chyba zaskoczony kiksem wprowadzonego na boisko Rudniewa, który sekundę wcześniej, strzelając z kilku metrów na pustą bramkę, nie wcelował w piłkę.

W ten sposób Celeban przerwał fatalną serię "Kolejorza" 601 minut bez gola. Choć tak naprawdę licznik bił dalej, skoro "Kolejorz" zdobył bramkę po "samobóju". Skasował go dopiero w ostatniej minucie, czyli po 640 minutach bez gola, Rudniew. Łotysz wykorzystał rzut karny podyktowany za zatrzymanie piłki ręką na linii bramkowej przez Celebana. Inna sprawa, że strzelający Vujo Ubiparip powinien zdobyć bramkę, do której miał... trzy metry. Jednak trafił w rękę gracza Śląska...

Lech - Śląsk 2:0

1:0 Celeban 51. min (samobójcza), 2:0 Rudniew 90. min (karny)
Sędziował: Dawid Piasecki 3. Widzów 15 000
Lech: Burić 4 - Kikut 3, Kamiński 3, Arboleda 3, Wołąkiewicz 3 (73. Możdżeń) - Tonew 3, Injac Ż 2 (57. Durdjević 3), Drewniak 3, Kriwiec 1 (46. Rudniew 2), Ubiparip 3 - Ślusarski 3
Śląsk: Kelemen 3 - Socha Ż 2 (84. Gikiewicz), Celeban CZ 0, Kaźmierczak 2, Pawelec 2 (65. Mraz) - Sobota 2 (76. Stevanović), Dudek 2, Elsner Ż 2, Mila 2, Madej Ż 2 - Diaz 2
Ocena: 3

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze