Lech - Wisła, wynik 0:1. Lokomotywa bez pary

2011-09-10 0:56

Przez kwadrans wydawało się, że na stadionie przy Bułgarskiej "Kolejorz" rozjedzie Wisłę na kawałki. Ta nawałnica skończyła się równie nagle jak zaczęła. Potem Wisła zaczęła grać, a w Lechu... nie wiedziano, jak się bronić.

Bo Manuel Arboleda siedział z kontuzją na trybunie, spóźniony Henriquez obok, Djurdjević z kontuzją zszedł z boiska i raptem okazało się, że defensywa poznańska kompletnie sobie nie radzi z atakami "Białej Gwiazdy". Wisła okazji stworzyła z tuzin, a na nieszczęście do ich wykorzystywania brali się fatalnie pudłujący Iliew i Kirm. Udało się tylko raz w 25. min, gdy strzał w poprzeczkę Kirma poprawił do siatki Biton.

Siła Lecha nieco wzrosła, gdy po przerwie Bakero wprowadził na boisko Murawskiego i przesunął Wojtkowiaka na środek obrony, a wzdłuż linii zaczął biegać Tonew. Ale mimo desperackich prób wyrównania poznańska lokomotywa nie odzyskała impetu z początku spotkania.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze