Obecny trener Jagiellonii, a poprzednio Widzewa doskonale znał zalety 19-letniego napastnika z Gruzji. Kiedy Widzew zwlekał z wyłożeniem niewygórowanej kwoty 300 tys. euro za wykupienie Dżalamidze z klubu Bala Zugdidi, poczekał do minięcia terminu i ściągnął Nikę do Białegostoku. Podobnie jak innego zawodnika Widzewa, obrońcę Sebastiana Maderę.
Wydaje się, że szefostwo Widzewa nie grzeszy ani refleksem, ani nadmiernym pomyślunkiem.