- Pisząc o panu, mam używać prokuratorskiego skrótu "Michał S."?
Michał Stasiak: - Może być Stasiak. I tak wszyscy wiedzą, o kogo chodzi.
- Jest pan określany jako jeden z inicjatorów ustawienia meczu z Cracovią. To do pana z propozycją kupna tego spotkania miał się zwrócić bramkarz "Pasów" Sławomir O.
- Nikt mnie do niczego nie zmuszał. Nie byłem młodym, niedoświadczonym zawodnikiem, wiedziałem, w czym uczestniczę. Miałem świadomość, że to, co chcemy zrobić, jest nie fair, ale wtedy wydawało mi się, że jeden skok w bok to nic złego. Liczył się cel - awans do pucharów. Zrobiłem źle i zapłaciłem za to. Jest mi strasznie przykro, ale nie cofnę już czasu. Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam natomiast, że ja tej sprawy nie prowadziłem. Nie chciałbym mówić, kto z kim rozmawiał, ale na pewno nie byłem pomysłodawcą tego wszystkiego. A w samym meczu nie grałem ze względu na kartki.
Patrz też: Reprezentanci dostaną wyroki za korupcję! Łukasz P. z Borussi też!
- Wizyta w prokuraturze, przyznanie się do winy, postawienie w stan oskarżenia. Dla pana najbliższych to musiał być szok.
- Powiedziałem o wszystkim żonie, gdy zgłosiłem się do prokuratury. Mieliśmy świadomość, że prędzej czy później zostanie to upublicznione. Za błędy trzeba płacić.
- W rozmowie z naszą gazetą prezes Zagłębia Jerzy Koziński powiedział, że piłkarze zamieszani w ustawienie tamtego meczu mogą spodziewać się surowych kar. Nie boi się pan, że klub rozwiąże z panem kontrakt?
- Liczę się z tym, że klub wyciągnie konsekwencje.
- Teraz będzie pan grał pod szczególną presją...
- Fani mają prawo do krytyki. Wierzę jednak, że nasi sympatycy będą patrzeć jak gram, a nie przez pryzmat jednego życiowego błędu. Jeden występek nie może przekreślić wielu lat uczciwej gry.
- Jak po ujawnieniu prokuratorskiego śledztwa traktują pana koledzy z drużyny?
- Niczego nieprzyjemnego z ich strony nie doświadczyłem. Wszystko jest po staremu. Nikt nie daje mi odczuć, że jestem ten zły, gorszy.
- Mecz z Cracovią był jedynym, w którego ustawieniu pan uczestniczył?
- Nigdy więcej w czymś takim nie brałem udziału. I nie wezmę. Przysięgam.
Michał Stasiak
30-letni obrońca rozegrał 3 mecze w reprezentacji Polski. Za uczestnictwo w kupnie meczu od Cracovii dobrowolnie poddał się karze. Proponowana kara: 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 40 tysięcy złotych grzywny, zwrot 72,3 tys. zł - premii za awans do Pucharu UEFA.