Dzień przed meczem piłkarze "Pasów" zostali zaproszeni przez właściciela klubu Janusza Filipiaka do słynnej restauracji Wierzynek.
- Zjedliśmy wspólnie obiad, a potem się rozjechaliśmy do domów - zdradza pomocnik gospodarzy, Dariusz Pawlusiński. - Nie mam nic przeciwko temu, aby co drugi dzień chodzić do Wierzynka. W końcu ostatnia wizyta nam pomogła - uśmiechnął się "Plastik".
Po meczu trener GKS Rafał Ulatowski był bardzo zdenerwowany, bo bełchatowianie przegrali, mimo że Cracovia przez pół godziny grała w dziesiątkę.
- Zabrakło nam rozsądku, wyrachowania i doświadczenia. Ale wciąż chcemy grać w europejskich pucharach - zadeklarował opiekun górniczego klubu.