Zanim Lech zdecydował się na transfer Kriwieca, poznańscy skauci obserwowali go ponad 20 razy! Rozmowy z BATE Borysów do najłatwiejszych nie należały, ale opłacało się być cierpliwym. Pomocnik Lecha strzelił w tej rundzie trzy gole, jednak najważniejszy był ten ostatni, z Ruchem. Dla Kriwieca to równie istotna bramka jak ta, którą strzelił kiedyś w Lidze Mistrzów Juventusowi Turyn.
Przeczytaj koniecznie: Mecz Ruch Chorzów - Lech Poznań, wynik 1:2. Lech prawie mistrzem Polski po wygranej w Chorzowie
- Tak naprawdę to mam trzy ulubione gole, nazywam je swoimi dziećmi i kocham jednakowo - mówi "Super Expressowi" Kriwiec. - To bramki dla BATE z Juventusem i Anderlechtem i teraz trafienie z Ruchem.
Kriwiec jest najlepiej zarabiającym piłkarzem Lecha, w kontrakcie ma zagwarantowane 250 tysięcy euro rocznie, ale w Poznaniu nikt nie żałuje tych pieniędzy. Białorusin jest też najbardziej utytułowany. - Z BATE byłem cztery razy mistrzem kraju, a teraz zanosi się na piąte mistrzostwo, już z Lechem. Specjalnie na ten ostatni mecz zaprosiłem do Poznania moich rodziców. Tytułu jeszcze nie mamy, ale jesteśmy już bardzo blisko - cieszy się Białorusin.
W jutrzejszym numerze obszerny wywiad z Siergiejem Kriwiecem