Wszystkie bramki dla zawodników Wojciecha Stawowego padły w drugiej połowie meczu. Strzelanie już cztery minuty po przerwie rozpoczął Saidi Ntibazonkiza, który dopadł do odbitej od Dudu piłki i pewnym strzałem trafił do siatki rywali.
>>> Lewandowski w Bayernie: Gafa Lewego, czy nadinterpretacja mediów?
Ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie swojej drużyny w 82. minucie, gdy wykorzystał sytuację sam na sam z Marianem Kelemenem. Wynik meczu ustalił za to Marcin Budziński w doliczonym czasie gry.
W innym spotkaniu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, które rozgrywane było o tej samej godzinie, Widzew Łódź przegrał u siebie z Ruchem Chorzów 0:1. Trzy punkty "Niebieskim" zapewniło trafienie Filipa Starzyńskiego.