Kontrakt ze środkowym obrońcą z Hondurasu został podpisany na rok, z opcją przedłużenia.
- Mam nadzieję, że pokażę swoją wartość i że Wisła zdecyduje się na dalszą współpracę. Wszystko zależy od mojej gry. Liczę na to, że będę tu występował wiele lat - mówi piłkarz.
Podpisując kontrakt z Wisłą, reprezentant Hondurasu spełnił swoje kolejne wielkie piłkarskie marzenie.
- Od dziecka uczyłem się marzyć. Pierwszym marzeniem było zostanie profesjonalnym piłkarzem i to się udało. Kolejnym: gra w reprezentacji, co też osiągnąłem. I ostatnim: występy w Europie. Ten sen właśnie teraz się spełnia - uśmiecha się szczęśliwy Chavez, który w Wiśle będzie grał z numerem 4.
- Wybrałem ten numer, bo od początku kariery we wszystkich klubach grałem właśnie z tym numerem. Tylko w reprezentacji Hondurasu nie był to mój numer, bo tam był już zajęty - zdradza zawodnik.
O transferze uczestnika mistrzostw świata w RPA do Wisły mówiło się od dłuższego czasu.
- Sprawa trochę trwała, ze względów formalnych - tłumaczy Jakub Jarosz, dyrektor wykonawczy Wisły Kraków. - Mam nadzieję, że będzie to silny punkt obrony, która ostatnio nie specjalnie nam się sprawowała - dodaje.
Sam piłkarz nie jest rozczarowany tym, że Wisła - po przegranym dwumeczu z azerskim Karabachem - tak szybko odpadła z Ligi Europejskiej i że nie będzie miał okazji do występu w tych rozgrywkach w obecnym sezonie.
- Teraz musimy dużo pracować i tylko od nas zależy, czy za rok uda nam się znowu zagrać w europejskich pucharach - podkreśla wychowanek dwukrotnego mistrza Hondurasu, Platense Puerto Cortes.