Świąteczna Ekstraklasa. Kuciak bije rózgami, Vassiljev jajami

2017-04-15 11:01

Należą do najlepszych piłkarzy polskiej ligi. Ale w Wielkanoc na kilka godzin zapominają o futbolu i z ochotą oddają się świątecznym zwyczajom. Oto jak wygląda czas zmartwychwstania Pana Jezusa w życiu czołowych graczy Ekstraklasy.

Słowacki bramkarz Lechii Dusan Kuciak (31 l.), zanim wznowi walkę o mistrzostwo Polski, odpocznie przy świątecznym stole.

- Na Słowacji święta zaczynają się w Wielki Czwartek. Wtedy milkną kościelne dzwony i aż do Białej Soboty używa się tylko drewnianych kołatek, by upamiętnić śmierć Jezusa - opowiada Kuciak. - W sobotę przygotowuje się potrawy, które święci się podczas porannej mszy w Niedzielę Wielkanocną. Na stołach króluje wieprzowina, żeby rok był tłusty i bogaty. Poniedziałek to czas szibacziek, czyli bicia rózgami z wierzby owiniętymi kolorowymi wstążkami. Chłopaki klepią nimi dziewczęta, by zapewnić im powodzenie i pomyślność. Oczywiście, tak jak u was, jest też oblewaczka, czyli polewanie kobiet wodą. Mówi się, że im bardziej mokra, tym większe ma powodzenie - śmieje się Dusan.

Estoński lider Jagiellonii Konstantin Vassiljev (33 l.) Wielkanoc obchodzi w obrządku prawosławnym. - O północy z soboty na nadzielę wierni, modląc się, trzy razy okrążają cerkiew. Wcześniej podczas nabożeństwa święci się jedzenie. A w niedzielę w gronie najbliższych przy stole stukamy się pisankami. Właściciel jajka, które pozostanie nienaruszone, będzie miał szczęście przez cały rok. Ze świątecznych potraw najbardziej lubię kukucz. To wielka słodka bułka z wierzchu obłożona marcepanem - mówi Kostia.

Z najbliższymi będzie też ucztował bułgarski napastnik Korony Iljan Micanski (32 l.). - W Bułgarii zgodnie z tradycją jajka farbuje się w Wielki Czwartek lub Wielką Sobotę. Najczęściej na kolor czerwony, bo to przynosi szczęście i zdrowie. Ważne, aby była ich nieparzysta liczba. W domu nie może zabraknąć kozunak, czyli słodkiego ciasta z rodzynkami posypanego cukrem. Na obiad zawsze jest pieczona jagnięcina. Odwiedza się rodzinę i znajomych, pozdrawiając słowami "Chrystus Zmartwychwstał" - opowiada "Mican".

Polskimi zwyczajami wielkanocnymi mocno zdziwiony jest natomiast Brazylijczyk Guilherme (26 l.) z Legii. - U nas nie święci się potraw ani nikogo nie oblewa wodą. Najwięcej radości mają dzieci, które są obdarowywane prezentami z czekolady. Królują wielkie zajączki, jajka i zabawki zrobione z tego przysmaku. W Polsce celebrowanie Wielkanocy wygląda chyba bardziej efektownie - przyznaje Guilherme.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze