To był udany debiut Stanisława Czerczesowa w roli trenera Legii Warszawa. Jego drużyna pewnie pokonała Cracovię w 12. kolejce Ekstraklasy, a jednymi z najlepszych na murawie byli Nemanja Nikolić i Tomasz Jodłowiec. O ile do bramek swojego napastnika fani wicemistrzów Polski są już przyzwyczajeni, o tyle bardzo dobra postawa defensywnego pomocnika, który zaliczył trzy asysty była sporym zaskoczeniem.
Zobacz: Legia Warszawa - Cracovia 3:1. Zobacz POPIS Nikolicia i Jodłowca [BRAMKI]
- Cieszy dobre zdanie trenera po tym meczu. Dzisiaj wykorzystałem to, że trener wystawił mnie wyżej, prawie na "10". Wykonaliśmy dzisiaj dobrą pracę, ale to tylko jeden mecz. Dobrą formę trzeba udowodnić też w kolejnych spotkaniach. Chcemy wysoko podchodzić pressingiem do przeciwnika. Myślę, że to ważne w Ekstraklasie, bo odzyskując szybko piłkę, jednym podaniem można otworzyć koledze drogę do bramki - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Tomasz Jodłowiec.
Czytaj: Stanisław Czerczesow: Nie wyobrażamy sobie zespołu bez Nikolicia w takiej formie
- U trenera Czerczesowa liczy się dyscyplina i profesjonalizm. Trzeba dawać z siebie wszystko. To dopiero początek, kolejne różnice między obecnym a byłym szkoleniowcem poznamy niedługo. Rosjanin na pewno dobrze wpływa na nas motywacyjnie. Oby tak dalej - dodał pomocnik Legii.
Kliknij: NiGOLić SHOW na Łazienkowskiej! Udany debiut Stanisława Czerczesowa
Przed legionistami teraz bardzo ważny tydzień. Już w czwartkowy wieczór przed własną publicznością powalczą o pierwsze punkty w tegorocznej Lidze Europy. Z kolei w niedzielę podejmą również u siebie obecnego mistrza Polski - Lecha Poznań, który przyjedzie do Warszawy z Janem Urbanem jako szkoleniowcem "Kolejorza". W przeszłości prowadził on stołeczny zespół.