Wczoraj Kriwiec przechodził testy medyczne. Informację o transferze Lech potwierdził na swojej stronie internetowej. Poznaniacy woleli sprzedać Białorusina już teraz, bo za rok, po zakończeniu kontraktu, nie dostaliby już za niego ani grosza.
Kwota transferu jest tajemnicą, ale mówi się, że Chińczycy zapłacili za Kriwca niecałe pół miliona euro. Wiele wskazuje na to, że te pieniądze będą użyte na ściągnięcie Saidiego Ntibazonkizy z Cracovii. Trenerem chińskiego klubu, do którego odchodzi Białorusin, jest... Dragomir Okuka.