- Jesteśmy pierwszym w Polsce klubem piłkarskim, który ma takie możliwości technologiczne i w swojej telewizji zastosuje usługę PPV - chwalił się Lech Poznań przed rewanżowym meczem z Haugesund. - Dzięki temu możemy przede wszystkim docenić tych kibiców, którzy przychodzą na Bułgarską i kibicują Lechowi, ale też zapewniamy wygodny dostęp do naszych meczów tym, którzy z różnych przyczyn na INEA Stadionie się nie pojawią - mówił Sebastian Staszewski z poznańskiego klubu, cytowany przez oficjalną stronę Lecha.
Na przechwałkach jednak się skończyło. Transmisja była przeprowadzona tak nieudolnie, że część kibiców, która wykupiła usługę, nie miała w ogóle dostępu do meczu. Inni, którzy mieli nieco więcej szczęścia, mogli na własne oczy zobaczyć przerywaną transmisję, zacinający się obraz i mecz, który przypominał animację poklatkową. W sieci rozpętała się burza.
Lech z tą nie działającą transmisją Wizerunkowym Mistrzem PPV
— Adam Zieliński (@AdamZielinski78) July 20, 2017
Lech zrobił PPV. Zrobił źle, bo strona nie działa
— Jacek Czaplewski (@JacekCzaplewski) July 20, 2017
Robienie streama'a takiego meczu i za tak niską cene na serwerze tak mało znaczącego serwisu jak WTK to troszkę strzał w kolano
— Bartosz Bugajewski (@bugi1922) July 21, 2017
Klub wziął pod uwagę niezadowolenie kibiców i marną jakoś oferowanej usługi. Wspólnie z telewizją WTK postanowił zwrócić klientom pieniądze. Wielkie sumy to nie były, bo rewanż z Haugesund kosztował 9,90, ale mimo to wielu fanów piłki nożnej domaga się swoich pieniędzy z powrotem. Ciekawe, jak w Poznaniu będzie ewoluował pomysł PPV? Już wcześniej Lech zapowiedział, że mecze kolejnych rund Ligi Europy także będą dostępne w tej usłudze. Cena ma pójść w górę o pięć złotych. Jeszcze nie jest za późno, żeby sprawę przemyśleć i uniknąć następnych kompromitacji.