O grze Górnika w pierwszym spotkaniu przeciwko mołdawskiemu klubowi nie można było powiedzieć nic dobrego. Zabrzanie co prawda mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Mimo tego po bramce Igora Angulo, Górnik miał nieco lepszą sytuację przed rewanżowym meczem.
Jednak bardzo szybko roztrwonił jednobramkową przewagę. Już w 7. minucie piłkarze Zarii zaskoczyli gości i objęli prowadzenie. Po szybkim ataku, na strzał z około 20. metrów zdecydował się Brazylijczyk Guillermo. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że Tomasz Loska nie zdołał wybić piłki ze światła bramki.
Kolejne fragmenty rywalizacji należały do klubu z Lotto Ekstraklasy. Ale nie ma tu mowy o huraganowych atakach, przy których bramka Vladimira Livsita byłaby ciągle ostrzeliwana. Górnik nie stworzył sobie nawet jednej dogodnej okazji, a najbliżej gola było po strzale Angulo.
Hiszpan zdołał uderzyć w trudnej sytuacji, ale do szczęścia zabrakło niewiele. Futbolówka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką i wróciła na plac gry. Gorąco było jeszcze po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Jesusa Jimeneza.
Płaska piłka posłana w pole karne przez hiszpańskiego piłkarza sprawiła obrońcom Zarii sporo problemów. Po zamieszaniu strzał głową oddał Adam Ryczkowski, a piłkę tuż sprzed linii bramkowej wybił jeden z defensorów gospodarzy.
Od początku drugiej odsłony spotkania zmieniło się niewiele. Dobrą okazję na wyrównanie w 49. minucie miał Angulo. Napastnik Górnika wyszedł sam na sam z Livsita, ale pozwolił się dogonić obrońcom rywali. Pod ich naciskiem zamiast w bramkę, strzelił w boczną siatkę.
Ale i Zaria potrafiła groźnie odpowiedzieć. Loska miał mnóstwo szczęścia w 58. minucie. Na strzał z rzutu wolnego zdecydował się Conrado. Brazylijczykowi zabrakło nieco precyzji, bowiem piłka odbiła się od słupka bramki Górnika. Wydawało się, że w tym spotkaniu dojdzie do dogrywki.
Przed dodatkowymi nerwami kibiców Górnika uratował Daniel Smuga. W 86. minucie Adam Wolniewicz posłał dośrodkowanie w polu karnym Zarii. Najlepiej odnalazł się w nim właśnie Smuga, który po strzale z ostrego kąta pokonał bramkarza gospodarzy i dał zabrzanom awans do drugiej rundy eliminacyjnej.