MŚ 2018: Arabia Saudyjska lepsza od Egiptu w meczu o honor

Przyozdobił pierwszą połowę geniusz Mohameda Salaha. Gwiazdor reprezentacji Egiptu wyszedł w 22. minucie do prostopadłego podania, kapitalnie opanował piłkę i przerzucił ją nad wychodzącym bramkarzem. Chwilę później powinien podwyższyć, ale w pojedynku sam na sam z golkiperem postanowił się zabawić i podcinka wyszła mu bardzo kiepsko.

Faraonowie mieli jeszcze dwie dobre okazje do zdobycia gola. W obu słabym wykończeniem odznaczył się Trezeguet. Przy pierwszej akcji w sposób genialny asystował mu Salah. 26-latek z pewnością żałował, że po jego magicznym podaniu nie padł gol.

W końcówce pierwszej odsłony spotkania piłkarze z Arabii Saudyjskiej otrzymali dwa rzuty karne. Najpierw piłkę ręką dotknął Ahmed Fathi, ale z jedenastu metrów pomylił się Fahad Al Muwallad. Jego strzał obronił Essam El Hadary, dla którego było to wyjątkowe popołudnie. 45-latek został bowiem najstarszym uczestnikiem (aktywnym zawodnikiem) w historii mistrzostw świata.

O ile z pierwszym rzutem karnym egipski bramkarz sobie poradził, o tyle nie dał rady uderzeniu numer dwa. W doliczonym czasie gry wyrównał Salman Al Faraj po tym jak Ali Gabr faulował Al Muwallada.

Niewiele działo się na boisku po zmianie stron, a z pewnością nie tak dużo, jak przed przerwą. Dwukrotnie ratował swój zespół El Hadary, wychodząc na pierwszy plan w reprezentacji Egiptu. Przygasł nieco Salah, który często podawał niedokładnie lub tracił piłkę w pojedynkach jeden na jeden. Saudyjczycy wyglądali na zespół bardziej pragnący zwycięstwa, ale nie potrafili skierować piłki do siatki egipskiej bramki aż do 95. minuty meczu. Wówczas sprytnym strzałem popisał się Salem Al Dawsari. Jego uderzenie przesądziło o wygranej Arabii i dało jej trzecie miejsce w grupie A.