Wojciech Szczęsny - 2
Niewiele mógł zdziałać przy bramkach polski golkiper. Nie mógł wyjść do dośrodkowania przy pierwszym trafieniu. Przy kolejnych golach był bez szans, bo zimna krew zachowali Falcao i Cuadrado. Zaliczył kilka udanych interwencji na przedpolu, ale z drugiej strony nie zrobił na mundialu nic spektakularnego. Trudno o lepszą ocenę, jeśli ktoś puszcza trzy gole.
Łukasz Piszczek - 1
Jest cieniem samego siebie. Przegrywał pojedynki, grał nerwowo, jakby był podpięty do prądu. Jest gwiazdą Bundesligi, a w reprezentacji ustawił się w szeregu. Od takiego doświadczonego zawodnika wymagamy zdecydowanie więcej. Na swojej pozycji z Senegalem zagrał tragicznie. W trójce obrońców niewiele lepiej.
Jan Bednarek - 1
To on opuścił strefę przy feralnym dośrodkowaniu w 40. minucie. Na początku spotkania był blisko rywali, grał pewnie, zdecydowanie i bezkompromisowo. Z upływem kolejnych minut było coraz gorzej. Często podawał niedokładnie w rozegraniu. Przez jedną ze strat zarobił żółtą kartkę, bo musiał uciekać się do faulu taktycznego.
Michał Pazdan - 1
Podobnie jak w przypadku Bednarka, początek wyglądał imponująco. Później przyplątał się uraz i seria błędów. Złe obliczenia stwarzały miejsce Kolumbijczykom i powodowały, że było groźnie pod naszą bramką. To nie był Michał Pazdan z meczu z Niemcami podczas Euro 2016.
Bartosz Bereszyński - 2
Brakowało mu ognia w ofensywie. Był zbyt nieśmiały w atakach. Walczył dzielnie w powietrzu, choć partnerzy nie zasypywali go podaniami. Oddać trzeba, że jego lewą stroną Kolumbia nie stworzyła żadnej dobrej sytuacji bramkowej. W tym względzie był lepszy od swojego vis-a-vis Macieja Rybusa.
Maciej Rybus - 1
Na jego stronie otwarta była autostrada, którą raz po raz mknął kolumbijski atak. Juan Cuadrado, kiedy widział naprzeciw siebie Rybusa, otwierał szeroko oczy i z ochotą przystępował do kolejnych dryblingów. To lewy wahadłowy był za daleko rywali przy stracie pierwszego gola. Do tego wyglądał na źle przygotowanego fizycznie.
Grzegorz Krychowiak - 1
Wielkie rozczarowanie. Hamował każdą ofensywną akcję Polaków. Grał bezpiecznie, do najbliższego. Nie widać było charakterystycznej dla niego pewności. Pierwsze podanie po przechwycie wykonywał do tyłu lub w poprzek boiska. W ten sposób nie da się zaskoczyć rywala, stąd kłopot Polaków w konstruowaniu akcji bramkowych.
Jacek Góralski - 2
Do niego chyba można mieć najmniejsze pretensje. Wykorzystywał swoje atuty, czyli ostrą grę, siłę i atuty wolicjonalne. Góralski "jeździł na tyłku", harował gdzie tylko mógł. Nie on był od rozgrywania akcji. Jeśli ktoś przystawiłby nam pistolet do skroni i kazał wyróżnić któregoś z Polaków, Góralski byłby kandydatem.
Piotr Zieliński - 1
Andrzej Twarowski napisał, że w reprezentacji Polski brakowało człowieka, który usiądzie na fotelu kierowcy i pokieruje ofensywą Polaków. "Zielu" wydawał się być człowiekiem, który miał papiery do sprawowania takiej funkcji, ale schował je głęboko w skarpecie i postanowił się nimi nie chwalić. Ciągle powtarza się, że to bardzo utalentowany piłkarz, ale z każdym meczem przekonuje, że nie można na nim opierać gry ofensywnej. Z czego zapamiętaliśmy Zielińskiego? Z zablokowanego strzału w pierwszej połowie.
Dawid Kownacki - 1
Dużą nadzieję wiązaliśmy z tym występem i niestety niewiele dobrego możemy o nim powiedzieć. Silni i agresywni Kolumbijczycy uprzykrzali życie Kownackiemu. Zbyt często ten zawodnik podawał niecelnie. Zanotował kilka strat, które napędziły i rozkręciły Kolumbijczyków.
Robert Lewandowski - 1
Z jednej strony miał trudne zadanie, bo wokół niego zawsze było dwóch/trzech rywali. Z drugiej, kiedy miał trochę miejsca, za długo holował piłkę, zwlekał z podaniami. Nie pokazał swojego błysku. W przypadkowej sytuacji mógł i powinien doprowadzić do remisu. Kto wie, jak wtedy wyglądałby ten mecz? W teorii kapitan powinien ciągnąć drużynę w trudnych momentach. Lewandowski nie dorównał na tym turnieju Cristiano Ronaldo, czy Harry'emu Kane'owi. Ta postawa stawia pod znakiem zapytania tezę, że należy od do najlepszych piłkarzy na świecie.