Arkadiusz Milik do Napoli trafił z Ajaksu Amsterdam i od razu stanęło przed nim ogromne wyzwanie - na Estadio San Paolo musiał zastąpić Gonzalo Higuaina, który w wielkim stylu zdobył koronę króla strzelców poprzednich rozgrywek Serie A i pobił 66-letni rekord pod względem liczby goli w jednym sezonie. Niedługo później za gigantyczne pieniądze trafił do Juventusu Turyn, a na jego miejsce ściągnięto młodego Polaka.
Ten jednak wszedł do nowego zespołu bez żadnych kompleksów. W 9 meczach wszystkich rozgrywek zdobył 7 goli i szybko stał się jednym z ulubieńców kibiców Napoli. Zatrzymała go jednak ciężka kontuzja kolana, jakiej doznał w spotkaniu reprezentacji Polski z Danią w październiku.
Od samego początku pobytu w Neapolu Milik nie mógł uniknąć zestawień ze swoim poprzednikiem, ale jak sam zauważa nie stanowi to dla niego problemu - Nie boję się porównań z Higuainem, ale nie lubię tego. Jestem Milik i przyjechałem tu napisać swoją historię. Jestem zadowolony, że zdecydowałem się na transfer do zespołu z Neapolu. Myślę, że to najlepszy wybór dla mojej kariery i rozwoju - powiedział 22-latek.
Milik obecnie pracuje nad powrotem do zdrowia i formy po operacji rekonstrukcji więzadła krzyżowego. Bardzo możliwe, że na boisku znów zobaczymy go nawet pod koniec stycznia przyszłego roku.