Najpierw był uraz, który wykluczył go z mistrzostw Europy w Niemczech. Przedłużające się problemy ze zdrowiem i konieczność kolejnego zabiegu były dla Milika olbrzymim ciosem. Napastnik przeszedł niedawno artroskopię kolana i tylko z wysokości trybun może dopingować kolegów. Sam na murawie ostatni raz był widziany właśnie w feralnym sparingu z Ukrainą 7 czerwca. Już po dwóch minutach nie mógł kontynuować gry.
Łukasz Wiśniowski w programie "Z tego, co słyszę" wyznał, że rozmawiał z Milikiem. Ten miał przekazać, że do pełnej sprawności wróci za 3-4 miesiące. A więc Milika na murawie należy spodziewać się w końcówce stycznia lub dopiero w lutym 2025 roku.
"Jak ja za tym ku*** tęsknię. Nie mogę się doczekać powrotu, silniejszy i bardziej głodny niż kiedykolwiek!" — napisał reprezentant Polski na swoim koncie Instagramie, publikując przy tym filmik ze spotkania z Salernitaną (2:2). W tamtej konfrontacji Milik trafił do siatki w doliczonym czasie gry, ale bramka nie została uznana. Mocno wtedy zagotowało się na murawie, a Polak wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Dopiero później okazało się, że sędzia popełnił błąd. Wtedy nie zabrakło emocji, tak i teraz ten wpis snajpera Juve był bardzo emocjonalny.
Dotychczas Milik zagrał 75 meczów w barwach "Starej Damy", strzelił 17 bramek i zanotował dwie asysty.