Paulo Sousa

i

Autor: SE / East News Paulo Sousa

Blisko 25 lat bez wygranej kadry w debiucie nowego selekcjonera. Sousa przełamie KLĄTWĘ?

2021-03-23 17:53

Paulo Sousa meczem z Węgrami zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Jak spisze się w tym spotkaniu polski zespół pod jego rządami? Czy Portugalczyk przełamie klątwę pierwszego meczu? Ten pierwszy raz zawsze był trudny dla nowych szkoleniowców. Już blisko 25 lat czekamy na wygranie takich zawodów. Ostatnim, któremu się to udało był trener Janusz Wójcik, którego kadra pokonała 1:0... Węgry w Warszawie.

Paulo Sousa, który po raz pierwszy poprowadzi biało-czerwonych w czwartkowym meczu eliminacji mundialu z Węgrami, może przejść do historii polskiego futbolu XXI wieku. W tym czasie bowiem żaden selekcjoner nie wygrał w debiucie. Ostatnim był Janusz Wójcik 24 lat temu - właśnie z tym rywalem. Łącznie od 1986 roku tylko dwóch z 17 selekcjonerów, w tym jeden tymczasowy (Krzysztof Pawlak), odnotowało zwycięstwo w swoim pierwszym meczu w tej roli. Aż dziewięciu doznało porażek, a sześciu zremisowało. Nieudane debiuty selekcjonerów łączą się z początkiem gorszego okresu polskiego futbolu. Powszechnie datuje się koniec lat świetności na 1986 rok, czyli mundial w Meksyku, gdzie biało-czerwoni po raz ostatni wyszli z grupy podczas mistrzostw świata. Po tym turnieju trenerem kadry - w drodze konkursu - został Wojciech Łazarek. Prowadził drużynę narodową trzy lata, a premierowy występ przypadł na towarzyskie spotkanie z Koreą Północną w Bydgoszczy, zakończone remisem 2:2. W sierpniu 1989 roku na stanowisku selekcjonera zadebiutował Andrzej Strejlau. W ostatnim w historii spotkaniu ze Związkiem Radzieckim (kolejne biało-czerwoni grali już z reprezentacją Rosji) polscy piłkarze zremisowali w Lubinie 1:1.

Taką właśnie osobą jest Paulo Sousa. Dla wielu piłkarzy to oznacza kłopoty! Metafizyczna prawda wyczytana z gwiazd

Gdy drużyna narodowa traciła szansę awansu do mistrzostw świata w 1994 roku, na zakończenie eliminacji powierzono ją Lesławowi Ćmikiewiczowi. Zadanie było niewdzięczne i od początku miało charakter tymczasowy. Były asystent Strejlaua przegrał w roli samodzielnego selekcjonera nie tylko pierwszy mecz (0:3 z Norwegią), ale również dwa pozostałe. Kolejnym trenerem kadry został Henryk Apostel, który w debiucie zremisował na wyjeździe w towarzyskim spotkaniu z Hiszpanią 1:1. Mimo niezłej postawy piłkarzy, nie udało się im wywalczyć awansu do mistrzostw Europy w 1996 roku. Znacznie gorszy start zaliczył Władysław Stachurski. Półroczną przygodę z reprezentacją rozpoczął od klęski 0:5 z Japonią podczas zimowego zgrupowania w Hongkongu.

Robert Lewandowski pod lupą Węgrów. "Musimy deptać mu po piętach"

Porażkę 0:2 z Rosją w meczu towarzyskim odnotował w 1996 roku Antoni Piechniczek, choć w jego przypadku trudno nazwać to debiutem, bowiem była to już druga przygoda doświadczonego trenera z kadrą, którą wcześniej z sukcesami prowadził w okresie 1981-86. Ceniony szkoleniowiec nie zdołał jednak wprowadzić reprezentacji na mundial 1998 i na zakończenie eliminacji drużynę narodową objął Krzysztof Pawlak. To najbardziej nietypowy debiut, ponieważ był jednocześnie ostatnim meczem ówczesnego asystenta Piechniczka w roli selekcjonera. Polska wygrała z Gruzją 4:1, a Pawlak przeszedł do historii jako szkoleniowiec ze stuprocentową skutecznością. Po nieudanych eliminacjach MŚ 1998 reprezentację przejął ulubiony wówczas szkoleniowiec kibiców i mediów Janusz Wójcik. Początek miał obiecujący - na stadionie Legii w Warszawie pokonał Węgry 1:0. Nie zdołał jednak wprowadzić drużyny do Euro 2000 i jego obowiązki przejął Jerzy Engel. On z kolei wywalczył awans do mistrzostw świata 2002, ale zanim do tego doszło zadebiutował niezbyt fortunnie. W styczniu 2000 roku jego wybrańcy przegrali w Kartagenie z Hiszpanami 0:3. Ostatni mecz Engel wygrał (3:1 z USA podczas mundialu), jednak po powrocie z Korei Południowej został zastąpiony przez Zbigniewa Bońka. Obecny prezes PZPN rozpoczął od remisu 1:1 z Belgią w Szczecinie, ale prowadził kadrę niespełna pół roku.

El. MŚ 2022: Zapadła kluczowa decyzja przed meczem z Węgrami. To może mieć ogromny wpływ na spotkanie

Jego następca, a w przeszłości kolega z Widzewa Łódź i reprezentacji Polski, Paweł Janas w inauguracyjnym spotkaniu zremisował towarzysko w Splicie z Chorwacją 0:0. Po nieudanym występie w mistrzostwach świata w 2006 roku PZPN powierzył rolę opiekuna kadry Leo Beenhakkerowi. Holender w debiucie przegrał sparing z Danią 0:2. Został zdymisjonowany po porażce 0:3 ze Słowenią w eliminacjach MŚ 2010. Po Beenhakkerze kadrę na dwa mecze kwalifikacyjne objął Stefan Majewski. Debiutu nie miał łatwego - jego zespół spotkał się w Pradze w eliminacjach mistrzostw świata z Czechami i przegrał 0:2. Pod koniec października 2009 selekcjonerem reprezentacji został Franciszek Smuda. Na początek jego jedenastkę czekała towarzyska konfrontacja z Rumunią. Polacy na mocno piaszczystej wówczas murawie stadionu Legii przegrali 0:1. Swoją przygodę z kadrą Smuda zakończył również porażką 0:1, z Czechami na Euro 2012, po której rozstał się z PZPN. Przegrane rozpoczęły i zakończyły także pracę z reprezentacją jego następcy - Waldemara Fornalika. Debiut nastąpił w sierpniu 2012 roku w Tallinnie, gdzie biało-czerwoni ulegli Estonii 0:1. Jego ostatni mecz w roli selekcjonera odbył się ponad rok później na Wembley. Polacy, którzy już wcześniej stracili szanse awansu do mistrzostw świata, przegrali z Anglikami 0:2. Taki sam wynik zanotował w debiucie Adam Nawałka. Jego podopieczni w listopadzie 2013 roku ulegli we Wrocławiu Słowacji po licznych błędach przebudowanej defensywy. Nowy selekcjoner zebrał sporo krytyki, na dodatek kolejne towarzyskie mecze również były nieudane, ale trener - mając sporo czasu na eksperymenty - zdążył stworzyć mocny zespół. Efektem był ćwierćfinał mistrzostw Europy 2016 we Francji i udane eliminacje do mundialu 2018 w Rosji. Tam jednak biało-czerwoni spisali się słabo, zajęli ostatnie miejsce w grupie i w konsekwencji Nawałka rozstał się z zespołem narodowym.

Jan Tomaszewski wysyła kibiców do psychiatry! Chodzi o HEJTERÓW Lewandowskiego

Jego następca Jerzy Brzęczek został nominowany w lipcu 2018 roku, a już półtora miesiąca później zadebiutował w meczu pierwszej edycji Ligi Narodów - na wyjeździe z Włochami. Spotkanie po niezłej grze zakończyło się remisem 1:1. Brzęczek nie wygrał żadnego z sześciu meczów do końca 2018 roku, ale w następnym - mając teoretycznie niezbyt trudną grupę - wywalczył bez kłopotów awans do mistrzostw Europy. Turniej planowany na 2020 rok został przełożony o 12 miesięcy z powodu pandemii koronawirusa. Ówczesny selekcjoner zdążył jeszcze poprowadzić kadrę w drugiej edycji Ligi Narodów, lecz po zajęciu trzeciego miejsca prezes PZPN Zbigniew Boniek uznał, że kadra w "tej konfiguracji" nie pójdzie do przodu i rozstano się z Brzęczkiem. Od końca stycznia 2021 selekcjonerem jest Paulo Sousa. Czasu ma niewiele, dodatkowo zadania nie ułatwia pandemia. Zanim dojdzie do przełożonych z 2020 roku mistrzostw Europy, kadrę czekają trzy mecze eliminacji mistrzostw świata. Pierwszy z nich w Budapeszcie w czwartek. Czy Portugalczyk przełamie "klątwę debiutów"?

Nemanja Nikolić: Chcemy zacząć eliminacje od wygranej z Polską [ROZMOWA]

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze