Kucharski

i

Autor: Marcin Gadomski, Paweł Jaskółka, Tomasz Radzik

Rozmowa SE

Cezary Kucharski o aferze w PZPN. Zdecydowane słowa o Kuleszy i Bońku. "Mają krótką pamięć"

2023-07-20 16:34

Nie ustaje szum medialny wokół obecności na pokładzie samolotu z reprezentacją Polski człowieka skazanego za korupcję, Mirosława Stasiaka oraz innych osób spoza środowiska piłkarskiego. Wychodzą na jaw nowe fakty, zdjęcia i nagrania – ze Stasiakiem w roli głównej. Wynika z nich, że prezes Cezary Kulesza mógł od początku wiedzieć o obecności skorumpowanego działacza, czemu najpierw zaprzeczał.

Były reprezentant Polski a obecnie menedżer piłkarski Cezary Kucharski odniósł się do wydarzeń, które mocno zepsuły wizerunek PZPN i samego Kuleszy.

„Super Express”: - Jak pan skomentuje obecność człowieka skazanego za korupcję w ekipie PZPN do Mołdawii?

Cezary Kucharski: - Aż tak bardzo nie jestem zdziwiony taką sytuacją. Uważam, że środowisko piłkarskie nie do końca rozliczyło się z korupcją i mentalność ludzi się nie zmieniła. Jest akceptacja do obniżania standardów a nie podwyższania, i to dotyczy wszystkich grup tego środowiska. Dlatego obecność pana Stasiaka w samolocie nie była przypadkiem. 

- Jak w w tym wszystkim wygląda prezes Kulesza, który twierdził, że nie wiedział o wyjeździe Stasiaka, a są dowody, że panowie przebywali również razem w Kiszyniowie?

- Zakładam, że prezes mógł nie widzieć Stasiaka w samolocie, ale na pewnie widział go na miejscu w całym tym towarzystwie. Prezesi z PZPN mają krótką pamięć. Przecież poprzednik Kuleszy, Zbigniew Boniek też nie wiedział, że jego wspólnik w Widzewie Wojciech Szymański korumpuje środowisko piłkarskie, pomimo, że był bliską mu osobą w roli wspólnika. Nasi prezesi nie pamiętają tego, co jest dla nich niewygodne. Rozumiem nagonkę na Kuleszę, bo dał powody do niej, ale jeszcze gorsze były komunikaty wysyłane po całym zdarzeniu przez PZPN. 

- A konkretnie ?

- Można było być zaskoczonym po ujawnieniu informacji przez dziennikarzy, że Stasiak był w samolocie, ale kolejne działania podgrzały sytuację. Przypuszczam, że za czasów prezesa Bońka, ta cała afera by nie wyszła i większość dziennikarzy by milczała, bo niektóre podobne sprawy były zamiatane pod dywan. Towarzystwo wokół Bońka jest inne niż wokół Kuleszy, który otacza się innym ludźmi, również ze świata polityki. Natomiast komunikaty związku, które zrzucały odpowiedzialność za obecność Stasiaka na sponsorów były gaszeniem pożaru przez dolewanie benzyny. Chyba ostatnią rzeczą na którą bym wpadł, byłoby obarczanie odpowiedzialnością sponsorów, więc nie dziwię się, że wszyscy z nich zaprotestowali.

Nie tylko Kamil Grosicki marzy o mistrzostwie Polski dla Pogoni. Dariusz Adamczuk nie ma obaw przed bogatszymi klubami, „Idziemy własną drogą”

- Nie wchodząc w politykę i dziennikarskie zaplecze prezesów, to jak ocenić fakt, że w jednym samolocie z piłkarzami lecącymi do swojej pracy, jest człowiek z wyrokiem za korupcję a także ludzie spoza branży jak szef FEN ze swoją partnerką,

- Nie znam osobiście pana Jóźwiaka i nie wiem, czy i z kim się całował w samolocie. To nieistotne moim zdaniem a mówiąc półżartem, gdyby piłkarze wygrali z Mołdawią, to pewnie sami by się dobrze bawili w samolocie. Natomiast po takim blamażu czuli się, jak trzeźwy może się czuć na imieninach u cioci wśród pijanych wujków. Oczywiście, to nie zwalnia nikogo z odpowiedniego zachowania. Ale z całym moim krytycyzmem do PZPN-u, to jest trochę rozdmuchana historia, choć oczywiście Stasiak, z wyrokiem za ustawienie 40 meczów nie powinien się tam znaleźć.

- Trochę się nie zgodzę ze sformułowaniem „rozdmuchana historia”. Patrząc na film z Kiszyniowa z popisem wokalnym pana Stasiaka, a na koniec uradowane towarzystwo jednym głosem woła: „Napijmy się”, to przypominają się czasy, gdy kwitła korupcja, a działacze załatwiali sprawy przy wódce.

- Wiadomo, że dziennikarze „Kanału Sportowego”, który opublikował nagranie, to nie są przyjaciele prezesa Kuleszy. Dlatego z samego krótkiego filmu nie wyciągałbym daleko idących wniosków. To nie była oficjalna kolacja, i nie widzimy na filmie piłkarzy ani prezesa Kuleszy. Wojtek Gąssowski którego widzimy jest kibicem reprezentacji i jeździ za nią od wielu lat. Niedawno ukazał się film z Lewandowskim, który się dobrze bawi podczas rocznicy swojego ślubu, co wywołało też dosyć skrajne emocje. Stasiak nie ma prawa działać w piłce, ale nie można mu zabraniać, żeby się bawił czy nawet śpiewał. A to, że tam się w ogóle znalazł to jest kwestią obniżenia standardów, o których mówiłem na początku. Nawet niektóre media, których oburzyła sprawa Stasiaka, czasami mówią, że mecz piłkarski, to nie wizyta w teatrze. Dlatego nie oczekujmy, że na meczach reprezentacji będą wyłącznie kibice w garniturach pod krawatem, i wszyscy będą trzeźwi.

Co za wzmocnienie mistrza! Tak dyrektor sportowy Rakowa uzasadnia hitowy transfer

- Wyobraża pan sobie tak zorganizowaną podróż na mecz przez federację niemiecką albo angielską? 

- Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Ale to inne standardy w piłce, inne też funkcjonowanie klubów, mediów i w ogóle państwa. Piłką zajmują się tam ludzie o innej mentalności i kulturze. Dlatego nie byłem zdziwiony samą podróżą pana Stasiaka sytuacją, ale podejściem PZPN, którzy nie potrafił ogarnąć sytuacji po całym zdarzeniu. Co do samego podróżowania kadry na mecze uważam, że w samolocie drużyna powinna być oddzielona od gości i oficjeli. Piłkarze powinni mieć spokój już w drodze na mecz. Być może nie zawsze to jest możliwe logistycznie przy podróży samolotem, ale wiem, że za kadencji trenera Adama Nawałki było to przestrzegane i piłkarze byli wyraźnie odseparowani od sponsorów i oficjeli. 

- Sprawa Stasiaka, ale i kilka innych wcześniejszych mocno nadszarpnęły wizerunek i osłabiły pozycję Kuleszy. Nadaje się na to stanowisko?

- Nie ma chyba takiego trybu, żeby nastąpiła zmiana prezesa. Wiadomo, że Kulesza nie ma takiego zaplecza medialnego, jakie miał Boniek. Poza tym otoczył się ludźmi z obecnej władzy, dużo wśród nich jest polityków. Ci lansują się na związku, uprawiają propagandę i w dosyć prostacki sposób wykorzystują piłkę, co nie podoba się ludziom. Dlatego nastawienie mediów, kibiców do Kuleszy staje się negatywne. Każda sytuacja, jak ta ze Stasiakiem będzie wyolbrzymiana. Natomiast ważne w tym wszystkim jest to, że ludzie umoczeni w korupcję nie zostali dotknięci ostracyzmem środowiska i jest akceptacja, żeby dalej funkcjonowali.

Maik Nawrocki krok od transferu? Wielkie kluby w grze o gwiazdę Legii Warszawa

Sonda
Czy Cezary Kulesza powinien podać się do dymisji?
Najnowsze