Trudno przypomnieć sobie czasy, gdy w piłkarskiej reprezentacji Polski brakowało bramkarzy. Nie inaczej jest obecnie. Jerzy Brzęczek już na początku swojej pracy z kadrą, musi wybierać pomiędzy Łukaszem Fabiańskim a Wojciechem Szczęsnym. Selekcjoner, korzystając z rozgrywek Ligi Narodów, wybrał najbardziej neutralne rozwiązanie i postanowił... postawić na obu. - W Lidze Narodów rozegramy z Wojtkiem po dwa mecze - po jednym na wyjeździe i po jednym u siebie. Nie została ustalona hierarchia bramkarzy, po prostu została nam przekazana taka informacja. Myślę, że to sprawiedliwe. Trener zaznaczył, że to element rywalizacji przed eliminacjami mistrzostw Europy. Każdy będzie miał okazję się wykazać - przyznał Fabiański.
Rozgrywki Ligi Narodów są więc okazją dla obu bramkarzy do zdrowej rywalizacji. Nominalną "jedynkę" kibice prawdopodobnie poznają podczas eliminacji UEFA EURO 2020. Fabiański i Szczęsny wydają się być zadowoleni z takiego obrotu spraw. Z Włochami zagrał bramkarz West Ham United i zagrał dobre zawody. - Tak jak zawsze starałem się wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Szkoda tylko straconej bramki, bo na pewno byłoby to coś fajnego, gdybym w takim momencie pomógł drużynie. Mogę jednak pozytywnie ocenić swój występ - powiedział Fabiański.