Na Biało-Czerwonych po porażce z Czechami całkiem słusznie spadła fala krytyki, przede wszystkim za fatalne błędy w pierwszych trzech minutach, skutkujące utratą dwóch goli i „ustawieniem” sobie meczu przez gospodarzy. - Głównym powodem wpadki w Pradze była gra obronna – mówił „Super Expressowi” były sekretarz generalny PZPN w długiej rozmowie, sugerując konieczność dokonania znaczących zmian w tej formacji przed kolejnym „terminem reprezentacyjnym” (20 czerwca w Kiszyniowie zagramy z Mołdawią).
- Myślę, że będę niespodzianki w czerwcowych powołaniach. Pewnie jakieś „odkurzenia”, zapewne także debiuty – mówi Kręcina. Kategorycznie odcina się jednak od – sugerowanej gdzieniegdzie – nominacji dla nieobecnego w marcowych meczach Grzegorza Krychowiaka. - Już dwa lata temu mówiłem, że nie wiem, z jakiego powodu on występue w reprezentacji. Ja po prostu nie preferuję stylu, który polega bardziej na przeszkadzaniu, niż na grze w piłkę – wystawia doświadczonemu defensywnemu pomocnikowi dyskwalifikującą cenzurkę.
Równie mocne słowa nasz rozmówca kieruje pod adresem Jana Bednarka. - Co prawda akurat teraz występuje regularnie w zespole klubowym, ale jest w formie, w której – moim zdaniem – w ogóle nie powinien dostać powołania! - grzmi Kręcina. Dostało się od niego także zawodnikowi próbującemu dopiero budować swą pozycję w kadrze.
- Chłopak zaliczył fajny debiut w reprezentacji, wywalczył sobie pierwszy skład na mistrzostwach świata, ale... samym treningiem nic się nie zrobi. Jak się nie gra regularnie w lidze – a on po przeprowadzce do Arsenalu nie gra – to trzeba odłożyć marzenia o reprezentacji na później – w ten sposób były sekretarz generalny PZPN skwitował Jakuba Kiwiora.