Można powiedzieć, że w końcu mamy drużyną na wielkim turnieju, za którą nie trzeba się wstydzić. Podopieczni Czesława Michniewicza wykonali do tej pory niesamowitą pracę i są o krok od jednego z największych osiągnięć polskiej piłki w ostatnich latach. Półfinał Euro U21 jest o krok, a w zasadzie o punkt. Bo remis z Hiszpanią w sobotnim spotkaniu daje Polakom pierwsze miejsce w grupie A.
Stało się tak dzięki dwóm wygranym, które były ciężkie do przewidzenia. Biało-czerwoni najpierw pokonali Belgię, a następnie zdobyli komplet punktów w starciu z faworytem całego turnieju, a więc Włochami. W obu spotkaniach Polacy zagrali fantastycznie przede wszystkim pod względem taktycznym i zneutralizowali mocne strony przeciwników.
Mało kto spodziewał się takich sukcesów naszej reprezentacji. Okazuje się, że w swoich młodszych kolegów nie wierzyli również kadrowicze Jerzego Brzęczka. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyznał to prezes PZPN, Zbigniew Boniek. - Przed startem mistrzostw spotkałem się na kolacji z pierwszą reprezentacją. Pośmialiśmy się z kilkoma piłkarzami, żeby trzymali za młodych kciuki, bo trzech starszych załapie się jeszcze na igrzyska olimpijskie w Tokio. Większość skwitowała to szerokim uśmiechem, kiedy usłyszała, z kim gramy w grupie. "Ugramy punkt, to będzie dobrze" - słyszałem. No cóż panowie. Przykro mi. Przegraliście, a poszły poważne zakłady - powiedział sternik polskiej piłki. Mamy nadzieję, że w przyszłości w polskiej reprezentacji będzie jednak więcej optymizmu co do występów naszej młodzieży.