Kiwior będzie miał trudniej w walce o miejsce w składzie?
Jakub Kiwior trafił do Arsenalu dość niespodziewanie w styczniu 2023 roku ze Spezii, czyli jednej z gorszych drużyn Serie A, a do tego za całkiem sporą kwotę ok. 20 mln euro. Było to o tyle zaskakujące, że jeszcze półtora roku wcześniej Kiwior grał w słowackiej MSK Zilina, skąd do Spezzi trafił za niespełna 2,5 mln euro. Początkowo Polak nie miał zbyt wielu okazji do gry, ale w sezonie 2023/2024 otrzymywał ich już dużo więcej. Warto jednak zaznaczyć, że nie grał on na swojej nominalnej pozycji.
Jeszcze będąc w Spezii Kiwior występował na środku obrony, ale w Arsenalu, ze względu na bardzo dobrze grający duet Saliba – Gabriel, nie było na to większych szans. Polak dostawał za to szanse na lewej obronie i to właśnie tam zagrał większość ze swoich 30 meczów w minionym sezonie (w tym 20 w Premier League). Teraz walka o miejsce w środku boiska może być utrudniona.
Jak informował m.in. Fabrizio Romano, Arsenal jest zainteresowany Riccardo Calafiorim, który świetnie radził sobie w minionym sezonie w drużynie Bologny. Co więcej, Calafiori był jednym z najlepszych zawodników Włochów w trwającym Euro 2024, choć sam zespół mistrzów Europy zawiódł i odpadł w 1/8 finału. Jeszcze należy wspomnieć, że Calafiori może zagrać także na... lewej stronie obrony, więc Kiwior miałby problem nie tylko w walce o swoją nominalną pozycję, ale także tę dodatkową.
Polski obrońca może zmienić klub
Co ciekawe, niewykluczone, że sam Kiwior po prostu opuści Arsenal, ale wcale nie musi oznaczać to dużego kroku w tył. „Corriere dello Sport” podawał wcześniej, że Jakub Kiwior może trafić do Juventusu! Powrót do Włoch mógłby mu dobrze zrobić, zaznajomiony jest z tamtą ligą, trafiłby do jednego z najmocniejszych zespołów, a do tego wróciłby pod skrzydła Thiago Motty, który prowadził go w Spezii (i który prowadził Calafioriego w zespole z Bolonii).