O tym, że Kamil Grosicki znalazł się w kręgu zainteresowań West Ham United poinformował "Przegląd Sportowy". Według dziennikarzy tej gazety reprezentant Polski miałby być lekiem na niemoc "Młotów" w tym sezonie. Poprzednia kampania w ich wykonaniu była bardzo dobra i kibice oczekiwali, że zespół z Londynu zawojuje Premier League, grając na Stadionie Olimpijskim. Przeprowadzka z Upton Park nie wyszła jednak na dobre ekipie Slavena Bilicia i po dwunastu kolejkach znajduje się ona tuż nad strefą spadkową z jedenastoma punktami na koncie.
"Grosik" z pewnością dałby się łatwo namówić na transfer do Londynu. Pomocnik nie ukrywa, że gra w lidze angielskiej byłaby dla niego spełnieniem marzeń. Stade Rennes za 28-latka nie powinno żądać więcej niż siedem milionów euro, co wydaje się rozsądna kwotą za będącego w wyśmienitej formie piłkarza. Grosicki na Wyspy mógł przenieść się już latem tego roku. Po Euro 2016 zainteresowane Polakiem było Burnley. Ostatecznie kością niezgody stały się pieniądze i "Grosik" został w Ligue 1.
Sam zawodnik nie wyklucza swojego wyjazdu z Francji. W niedzielnym programie Liga+ Extra, którego był gościem poinformował, że na biurku jego menedżera leży kilka ofert. Jest wśród nich propozycja z Premier League. Więcej szczegółów jeden z pupili Adama Nawałki nie chciał zdradzić, ale jest wielce prawdopodobne, że już na początku stycznia ofensywnie usposobiony pomocnik zmieni otoczenie.