Fernando Santos i PZPN pożegnali się i mimo, że nie była to współpraca za bardzo udana, to z obu stron brakuje słów krytycznych opinii pod swoim kierunkiem. Okazuje się, że związek i były selekcjoner zawarli, przy okazji rozstawania się, specjalną umowę, która zakłada brak krytycznych komentarzy i ujawniania szczegółów współpracy. O wszystkim powiedział sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski w rozmowie z "TVP Sport".
To dlatego Santos nie krytykuje PZPN. Na jaw wyszły specjalne ustalenia
Jak przyznał Wachowski, obie strony obowiązuje jedna umowa, w myśl której, na światło dzienne nigdy nie wyjdą szczegółowe niuanse dotyczące współpracy między selekcjonerem a Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Mają o tym świadczyć specjalne ustalenia.
- W każdej umowie są zapisy, mówiące o poufności i nieujawnianiu szczegółów związanych z przebiegiem współpracy, rozmów, czy negocjacji. To standardowa sytuacja. Obie strony mają te same prawa, ale też obowiązki. Tak działa się w biznesie - mówi Wachowski w rozmowie z "TVP Sport".
Jak przyznał Wachowski, ani PZPN, ani Santosowi, ma nie zależeć, aby ujawniać jakiekolwiek szczegóły w sprawie ich współpracy.
- Chodzi bardziej o nieujawnianie publicznie szczegółów pracy i wrażliwych informacji. Nikomu na tym nie zależy, ani nam ani trenerowi Santosowi - powiedział sekretarz generalny PZPN w rozmowie z "TVP Sport".