"Super Express": - Roman Kosecki, wiceprezes PZPN, powiedział po meczu z Irlandią, że grałeś jak panienka
Ludovic Obraniak: - To wyjątkowo nietrafione porównanie. Każdy, kto śledzi moją karierę, wie, że jestem zadziorny, a na boisku potrafię ostro zareagować. Z panienką nie ma to nic wspólnego. Jestem zdziwiony takimi słowami.
- Podobno pogodziłeś się za to z prezesem Bońkiem
- Tak, mieliśmy bardzo sympatyczne spotkanie w Dublinie. Wcześniej, przyznaję, bolały mnie jego wypowiedzi. Ja w polskich mediach nigdy nie mówiłem na jego temat, a on na mój bardzo często. Można mnie krytykować jako piłkarza, ale miałem wrażenie, że byłem też krytykowany jako człowiek. Dla dobra reprezentacji się pogodziliśmy. Nasze relacje zaczynamy od zera.
- A po jakiemu się dogadaliście?
- Na tyle, na ile potrafiłem, mówiłem po polsku. A w kwestiach bardziej skomplikowanych pomagała osoba znająca francuski.
- Wracając do meczu. Wypadłeś kiepsko, pojawiła się nowa fala krytyki
- Już się przyzwyczaiłem, że jestem pierwszy do tego, żeby być krytykowanym. Jeśli zagram dobrze, to niektórzy to przemilczą, a jak źle, to zaczyna się wrzawa. Nie zamierzam polemizować z tymi ludźmi. Odpowiem jak najlepszą grą przeciw Ukrainie, bo to jest kluczowy mecz, który musimy wygrać za wszelką cenę, a nie ten z Irlandią. A wracając do krytyków: ich wypowiedzi nie spędzają mi snu z powiek. Nie będę z ich powodu spał ani minuty krócej.
- Z tym spaniem to różnie bywa, masz przecież małą córeczkę
- Ale ona pozwala mi się wyspać. Kładzie się o godz. 20, a wstaje o 8. Nie jest źle.
- Niedawno gruchnęła wieść, że chce cię Zenit Sankt Petersburg. Coś było na rzeczy?
- Coś było, ale bez konkretów. Takie kluby mają długą listę graczy, którymi się interesują, ale od tego do oferty jeszcze daleka droga.
- Rosyjski dziennik "Izwiestia" napisał nawet, że Zenit daje za ciebie 10 mln euro
- Wydaje mi się, że tyle by nie dali. Choć Bordeaux nie chce mnie sprzedawać, to 6-8 milionów euro mogłoby ich przekonać.
- Podobno nie wykluczasz gry w USA czy w Chinach. Ale to by oznaczało koniec kariery w reprezentacji
- Myślę o tych kierunkach, jednak nie teraz. Na razie z Bordeaux walczę o miejsce w czołówce, a z kadrą o awans na mundial. Na egzotykę mam jeszcze czas.