Nie ma najmniejszych szans na to, żeby Wojciech Szczęsny zagrał przeciwko Ukrainie we wtorek 21 czerwca na Stade Velodrome w Marsylii. Sztab medyczny robił, co może, aby doprowadzić do pełni zdrowia bramkarza Romy na mecz z mistrzami świata w Paryżu, lecz ta sztuka się nie udała. Wprawdzie przy tej okazji zrobiono rezonans magnetyczny, żeby wykluczyć obecność krwiaka w udzie 26-latka i to się udało. Jednak obecnie jego noga jest jednym, wielkim siniakiem. Na potwierdzenie tego wrzucił zdjecie na Instagrama i popisał: "Jeśli myślicie, że piłka nożna to tylko piękne chwile, to się mylicie! W piłce chodzi o to, aby przetrzymać trudne momenty jak ten z uśmiechem i wracać silniejszym!".
W związku z zaistniałą sytuacją w ostatnim meczu grupowym między słupkami biało-czerwonych stanie Łukasz Fabiański. Bramkarz Swansea wyszedł w pierwszym składzie w czwartkowy wieczór na Stade de France i nie zawiódł Adama Nawałki. Dla golkipera Romy to zarazem kolejny akt klątwy związanej z Euro. W 2008 roku zjawił się na przedturniejowym zgrupowaniu, ale Leo Beenhakker wziął go tylko na treningi. Do kadry nie włączył. W 2012 wytrzymał ledwie połowę meczu z Grecją. Później otrzymał czerwoną kartkę i resztę turnieju przesiedział na ławce rezerwowych. A teraz przytrafił się uraz.
If you think that football is only about good moments,its not! It's about getting through moments like this with a smile and becoming stronger!
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Wojciech Szczesny (@wojciechszczesny1) 17 Cze, 2016 o 3:40 PDT