Łukasz Piszczek

i

Autor: Tomasz Radzik / SE Łukasz Piszczek

Piękne słowa legendy BVB

Łukasz Piszczek: Nawet nie śniłem o takiej karierze

2022-09-22 10:50

W środę odsłonił swoją pamiątkową tablicę na Alei Gwiazd przy PGE Narodowym. Łukasz Piszczek został uhonorowany za kilkanaście lat gry z orzełkiem na piersi. O tym, jak do tego doszło, o najpiękniejszych wspomnieniach na Narodowym, rehabilitacji po operacji i czy Matty Cash radzi sobie lepiej na prawej obronie. "Piszczu" cierpliwie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Spodziewał się Pan, że trafi kiedyś do Alei Gwiazd Piłki Nożnej?

- Zdecydowanie nie. Nawet nie śniłem o tym. Miałem marzenia, by grać w piłkę, a nigdy nie miałem wygórowanych marzeń. A przez swoją pracę, zacięcie, też talent i osoby, na które trafiłem – jestem w tym momencie. To dla mnie duży zaszczyt, bo jestem w gronie wybitnych. Myślę, że jakby to był mój cel, to bym nie zrobił takiej kariery. Codzienna praca, moja sumienność, też to jakim jestem człowiekiem, pchało mnie do przodu i trafiłem do klubu, który mnie wypromował.

- Najpiękniejsze wspomnienie na Stadionie Narodowym to pożegnalny mecz ze Słowenią, czy może asysta z Niemcami?

- Każdy występ na Narodowym był dla mnie wielką dumą. Miło wspominam ten obiekt, skończyłem tu karierę w kadrze. Zagraliśmy tu dużo spotkań, większość wygranych i to jest dla mnie ważne. Asysta z Niemcami była niewątpliwie jednym z milszych wspomnień. Strzeliłem tu dwa gole, ale najmilej wspominam trafienie z Czarnogóry. Było w ważnym momencie eliminacji, taka nieoczywista bramka w moim wykonaniu. Pomogła drużynie w przełomowym momencie.

Polska - Holandia: przypuszczalny skład. Czesław Michniewicz wyciągnie asa z rękawa?

Łukasz Piszczek przed meczami z Holandią i Walią

- Tutaj strzelił pan gola z Ukrainą w przegranym 1:3 meczu w 2013 roku,. Wtedy cała Polska wieszała na was psy, ale karierę skończył z sukcesami na koncie. Trudne to było 11 lat?

- Nigdy nie zakładałem że w ogóle będę w kadrze. Moja praca pomogła mi spełnić dziecięce marzenie. Dla mnie to było niewiarygodne, że chłopak z Goczałkowic przeszedł wszystkie szczeble. Zawsze to była wielka duma i takie wydarzenie, jak Aleja Gwiazd to wielki zaszczyt.

- Kto lepiej sobie radził w kadrze na prawej stronie – Łukasz Piszczek kiedyś czy Matty Cash teraz?

- Pomidor (śmiech). Myślę, że ja byłem bardzo dobrym zawodnikiem i Matty jest taki sam. Życzę mu zdrowie, bo jeśli go nie będzie miał to tego nie udowodni. Jeśli będzie dłużej zdrowy, to rytm meczowy pomoże mu wrócić do formy.

- Jak Pana zdrowie? W lipcu przeszedł Pan operację…

- Trwa rehabilitacja, niestety nie jest to etap, w którym mogę powiedzieć, że wrócę na boisko. Nie mogę jeszcze biegać, a to się w grze w piłce przydaje. Mam nadzieję, że do końca roku poradzę sobie z tą kontuzją. Od roku męczę się z tym urazem i to jest jednak duży znak zapytania. Pracuję razem z moim przyjacielem Damianem Baronem w LKS Goczałkowice w sztabie trenerskim. Robię w szkole trenerów kurs UEBA B+A.

Arkadiusz Milik nie wytrzymał. Wrócił do trudnych chwil, musiał wyrzucić to z siebie

- Z Holandią piłka chodziła po ziemi, jest obawa przed agresywną grą Walijczyków w niedzielę?

Byłem na pierwszym meczu z Walią we Wrocławiu i nie widziałem, by tam kości trzeszczały. Obie ekipy grały piłką i w Cardiff będzie podobnie.

Tak Adam Nawałka określił Grzegorza Krychowiaka. Nie zamierzał gryźć się w język, opinia wielu zaskoczy

Pytali i notowali: Przemysław Ofiara i Michał Skiba

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze