O decyzji poprzednika, Kamila Bortniczuka, podjętej w październiku, minister Sławomir Nitras powiedział w Radiu Zet: – Ona była sprzeczna z procedurami obowiązującymi w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Wnioski zostały złożone w sposób niechlujny, niekompletny. PZPN nie posiada nawet prawa do gruntów, na których chciał to budować. To jest warunek. A to nie wszystko, bo są jeszcze kwestie merytoryczne – dodał szef resortu sportu
Kolejny cios w Kuleszę i cały PZPN. Chodzi o wielkie pieniądze i potężny projekt, interweniował rząd
Minister Nitras ocenił, że decyzja korzystna dla piłkarskiej centrali „była prezentem premiera Morawieckiego w kampanii wyborczej”.
Przypomina to aferę premiową
– Ta sprawa i tryb podejmowania tej decyzji przypomina mi to, jak premier Morawiecki dawał premię piłkarzom w trakcie mundialu w Katarze. Najpierw naobiecywał, potem nie przypilnował kwestii formalnych, a na końcu z tego wyszedł wielki wstyd dla piłkarzy i premiera. Te sprawy są podobne – skomentował minister.
Lewandowski nie będzie sam w LaLiga. Hit Netflixa motywem ogłoszenia transferu
Nitras podkreślał, że najbardziej oburzył go tryb podejmowania decyzji. – Na ostatnią chwilę, na chybcika, bez zachowania procedur, tylko po to, żeby albo zaspokoić czyjeś ambicje, albo zyskać kilka punktów wśród kibiców piłki nożnej. Tak się decyzji dotyczących publicznych pieniędzy nie podejmuje, ja na to nigdy nie pozwolę – przekonywał.
Włoskie media przejechały się po Miliku. Kibice też nie mogli się powstrzymać
PZPN odpowiada na ruch ministerstwa
„Szanujemy decyzję Ministra Sportu i Turystyki unieważniającą współfinansowanie budowy Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej. Liczymy na to, że wspólnie znajdziemy rozwiązanie, żeby zrealizować te ważną dla polskiej piłki inwestycję. Tym bardziej, że współfinansowanie tego projektu jest zapewnione z funduszy PZPN, UEFA i FIFA” – napisano w oświadczeniu PZPN.