Reprezentacja Polski

i

Autor: Cyfra Sport Reprezentacja Polski

Historyczna kompromitacja

Frajerstwo reprezentacji Polski! Wstyd i żenada! Przegrywamy z Mołdawią, choć prowadziliśmy 2:0!

2023-06-20 22:44

To nie miało prawa się zdarzyć, taki mecz w żadnym wypadku nie powinien przytrafić się reprezentacji Polski. Robert Lewandowski i spółka skompromitowali we wtorek biało-czerwone barwy i po raz pierwszy w historii Polska przegrała z Mołdawią. Podopieczni Fernando Santosa choć prowadzili w Kiszyniowie 2:0 przegrali ostatecznie 2:3 i awans na Euro 2024 się mocno oddalił.

Mołdawia - Polska 3:2 (0:2)

Bramki: Nicolaescu 49', 79', Baboglo 85' - Milik 12', Lewandowski 34'

Żółte kartki: Baboglo, Nicolaescu, Railean, Reabciuk

Mołdawia: Railean - Craciun, Mudrac, Posmac - Reabciuk, Baboglo, Revenco, Cojocaru, Dros (46. Motpon) - Damascan (46. Postolachi), Nicolaescu (84. Cojocari)

Polska: Szczęsny - Kędziora, Bednarek, Kiwior - Frankowski (64. Bereszyński), D. Szymański (83. Linetty), Zieliński, S. Szymański, Zalewski (64. Kamiński) - Lewandowski, Milik (73. Świderski)

Polska do Mołdawii jechała jako murowany kandydat do zwycięstwa. W końcu jeszcze nigdy z tą ekipą biało-czerwoni nie przegrali i przewaga w personaliach jest ogromna. Pierwsza połowa układała się dla podopiecznych Fernando Santosa wyśmienicie. Mołdawia nie miała żadnego pomysłu, jak przedrzeć się na połowę Polaków. Ci z kolei rozkręcali się z każdą kolejną minutą, co przyniosło wymierne korzyści.

Najpierw na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Milik, który po zgraniu Roberta Lewandowskiego wepchnął piłkę do bramki. Nieco ponad dwadzieścia minut później kapitan reprezentacji Polski wykorzystał podanie Milika i podwyższył wynik na 2:0. Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na dramat, który miał rozegrać się w kolejnych 45 minutach.

Niestety... Polacy skompromitowali się w najgorszy możliwy sposób. Najpierw błąd popełnił Piotr Zieliński, który zgubił piłkę w środku pola, co wykorzystał Ion Nicolaescu, pokonując Wojciecha Szczęsnego zza linii pola karnego. W 76. minucie Polacy mogli zamknąć mecz, jednak Jakub Kamiński źle zagrał do Sebastiana Szymańskiego i zmarnował rewelacyjną okazję. Później było już tylko gorzej.

Błąd popełnił Tomasz Kędziora, podając wprost do Nicolaescu. Ten znów wpisał się na listę strzelców i doprowadził do wyrównania. Najgorsze nadeszło trzy minuty później. Do dośrodkowania wyszedł Szczęsny, minął się jednak z piłką, a po powtórnym dośrodkowaniu piłkę w niemal pustej bramce umieścił Vladyslav Baboglo. Tym samym sprawił, że Polska doznała jednej z największych kompromitacji w historii.

Listen on Spreaker.
Najnowsze