Marcin Bułka – 2
Niejeden rzut karny w Ligue 1 obronił, skapitulować po strzale Cristiano Ronaldo nie wstyd… Podobnie jak puścić gola po takiej kontrze, jaką kończył Rafael Leao. Uderzenie Pedro Neto zza „szesnastki” jeszcze zdołał obronić, ale przy strzale Bruno Fernandesa nawet nie mrugnął okiem, o interwencji nie mówiąc. A potem jeszcze wpadło mu w krótki róg, i z przewrotki… „To jest bramkarz klasy światowej. Prędzej czy później zagra w Realu albo w Barcelonie” – mówił o nim u nas Arkadiusz Onyszko. Tam będzie mieć przed sobą obrońców...
Kamil Piątkowski – 2
Póki rywale grali „na pół gwizdka”, trudno mówić o jakichś poważniejszych wpadkach. Kiedy weszli na wyższe obroty, można było co najwyżej przywołać jego przedmeczowe słowa w Porto: „Błędy się popełnia (...) One uczą odpowiedzialności, spokoju”
Jan Bednarek – 2,5
„Jego postawę oceniamy jednoznacznie: cieszymy się, jeśli nie popełni błędu” – przekornie, acz rzeczowo oceniał go niedawno na naszych łamach Marcin Baszczyński. W Porto go nie popełnił, ale też w 1. połowie, w której grał, trudno było mówić o takim „młynie” w polskiej „szesnastce”, jaki zafundowali nam rywale po zmianie stron. Ambitna próba zatrzymania Cristiano Ronaldo tuż przed przerwą kosztowała go konieczność pozostania w szatni.
Jakub Kiwior – 1,5
Nie odnajduje się w klubie, ale w reprezentacji pewniak. Znaczy… w kontekście miejsca w składzie, bo przecież nie formy. W 1. połowie – jak inni nasi defensorzy – nawet miał okazję do włączania się w akcje ofensywne. Kiedy przyszło wypełniać obowiązki obronne, okazał się równie bezradny na portugalskiej karuzeli, jak cała reszta naszych.
Bartosz Bereszyński – 4
Po raz ostatni w wyjściowym składzie reprezentacji – czternaście miesięcy temu, w pożegnalnym meczu Fernando Santosa! W Porto przez 28 minut występ wielce obiecujący w nieoczywistej dla niego roli „wahadła”. „Główka” w ręce Diogo Costy, a potem zaskakująca dla gospodarzy szarża, okupiona – niestety – kontuzją… Niesamowity pech obrońcy Sampdorii!
Taras Romanczuk – 2,5
„Czuję się doświadczonym zawodnikiem, znam swoją wartość i wiem, na co mnie stać” – zapowiadał na naszych łamach. W 1. połowie zbierał „ochy” i „achy” ekspertów. Ale po przerwie przekonał się dobitnie, że samo doświadczenie to czasem za mało: Rafael Leao tak wystartował z (bramkową) kontrą, że kapitan Jagiellonii mógł tylko pomarzyć nawet nie tyle o dogonieniu go, co o złapaniu go za koszulkę… Potem jeszcze Pedro Neto „wziął go na karuzelę” i tyle go w tej 2. połowie widzieliśmy...
Piotr Zieliński – 2,5
Można by spointować tradycyjnie w przypadku jego reprezentacyjnych meczów: spodziewaliśmy się więcej. Parę indywidualnych kółeczek, parę długich podań – wszystko głównie w 1. połowie. Mimo opaski kapitańskiej, nie zapobiegł degrengoladzie drużyny po przerwie.
Kacper Urbański – 2
Można domniemywać, że nagła zmiana przed meczem wpłynęła też na jego zadania na boisku; przed przerwą grał wyraźnie dalej od bramki rywali, niż można się było spodziewać; mocno zaangażowany w pressing. Generalnie schowany, mniej kreatywny niż zwykle, no i ze stratą, która zapoczątkowała kontrę Portugalczyków na 1:0, a więc – i demontaż Polaków...
Nicola Zalewski – 3,5
Może i ktoś będzie się upierać, że to on nie zdążył do Rafaela Leao przy akcji dającej rywalom prowadzenie. Ale pewnie nikt tego dnia za graczem AC Milan by nie zdążył. Na tle całej reszty naszych – facet, u którego można odnotować parę pozytywnych momentów. Groźny strzał w krótki róg, potem podanie otwierające „Beresiowi” drogę w pole karne, odważna gra „jeden na jeden” w 2. połowie, niewykończona jednak strzałem do siatki.
Mateusz Bogusz – 2,5
Pech jednego jest fartem drugiego… Uraz na rozgrzewce, eliminujący z gry Sebastiana Szymańskiego, stworzył piłkarzowi Los Angeles FC szansę zmazania plamy z wrześniowego debiutu z Chorwacją. Decyzją o zdjęciu „Amerykanina” już w przerwie Michał Probierz chyba dał sygnał, że znów oczekiwał więcej. Ale aktywności trudno było mu odmówić; zabrakło raz czy dwa dokładności i zrozumienia z partnerami (np. gdy zgarnął piłkę zagrywaną do Zalewskiego).
Krzysztof Piątek – 1,5
„Fizycznie czuję się chyba najlepiej w karierze, licząc ostatnie półtora roku” – mówił przed spotkaniem. I na słowach się skończyło. Strzał z 38. minuty, „o dwa bidony” od bramki, pozostanie jedynym świadectwem jego obecności na murawie.
Rezerwowi
Jakub Kamiński – 2
Zastąpił Bereszyńskiego tylko… fizycznie. Ambicji nie brakowało – jak to u niego. Mocno go jednak Portugalczycy przeegzaminowali z zadań defensywnych. Na ofensywę – zwyczajnie brakło okazji.
Dominik Marczuk – 2,5
Plusik oczywiście za gola – rzecz nieoczywista w przypadku debiutanta. Szukał go zresztą już wcześniej, by przypomnieć strzał z 58. minuty. Bez szału wszakże, prochu nie wymyśli.
Sebastian Walukiewicz – 1
„Miał kiedyś świetny początek reprezentacyjny: zagrał fenomenalnie przeciwko Włochom. A potem – choć wciąż nie odbieram mu miana „ciekawego chłopaka” - już tylko długi zjazd” – analizował go niedawno u nas Marek Koźmiński. No to podpisujemy się w pełni: zjazd trwa. Spóźniony – albo wręcz nieobecny… - niemal w każdej akcji rywali pod naszą bramką.
Adam Buksa, Antoni Kozubal
– bez ocen, za krótki występ