We wrześniu reprezentacja Polski nie dała się pokonać Anglikom na PGE Narodowym w Warszawie. Choć wydawało się, że wicemistrzowie Europy zgarną triumf po golu Harry'ego Kane'a z dystansu, to jednak w samej końcówce odpowiedział im Damian Szymański i w stolicy padł podział punktów. Potem natomiast uwaga kibiców skupiła się na sytuacji związanej z Kamilem Glikiem, któremu "Synowie Albionu" już w przerwie zarzucili rzekomo rasistowskie zachowanie względem Kyle'a Walkera.
Zobacz też: Jest oficjalne potwierdzenie! Paulo Sousa zakażony koronawirusem
FIFA musiała wszcząć postępowanie z urzędu, ale szybko okazało się, że gest Glika oznaczał wyłącznie "paplanie", nadmierne mówienie przez Anglików, nie był natomiast żadnym zachowaniem, które można określić jako rasistowskie. PZPN od początku był przekonany co do tego scenariusza, wobec czego teraz chce ukarania winnych fałszywych oskarżeń. Szef związku, Cezary Kulesza, ma świadomość, jak bardzo takie niesłuszne zarzuty mogą odbić się na wizerunku kadry i piłkarza, zatem przesłał do FIFA stosowne pismo z prośbą o ukaranie winnych.
Portal "Sportowe Fakty" cytuje niektóre fragmenty. "Jeśli nic w tej sprawie już się nie wydarzy, to pozostanie wrażenie, że arbitralne i bezpodstawne oskarżenia są tolerowane, co może mieć negatywny wpływ na piłkarzy i ich narodowe federacje, jak również na samą FIFA" - napisał Polski Związek Piłki Nożnej do FIFA. Dodał także: "W związku z tym chcielibyśmy poprosić Komisję Dyscyplinarną FIFA o rozpatrzenie i decyzję, czy można przeprowadzić dochodzenie w tej sprawie. W naszej opinii, skoro tak poważne zarzuty skierowane pod adresem naszego piłkarza okazały się bezpodstawne i nieodpowiedzialne, to FIFA powinna podjąć działania i znaleźć odpowiedź na pytanie kto i dlaczego dopuścił się takiego działania".
W najbliższych tygodniach z pewnością sprawa będzie jeszcze powracała.