Już we wtorek ateńczycy zagrają wyjazdowy mecz 16. kolejki, z Levadiakosem. Są faworytami – rywale zajmują dziesiątą pozycję – ale dwa ostatnie spotkania ubiegłego roku zakończyli niespodziewanymi remisami, a więc i stratą punktów. - Po przerwie na mistrzostwa świata coś się w zacięło. Panathinaikos ma kłopot z kontuzjami: trzech-czterech piłkarzy wypadło na dłużej. Doszedł jeszcze do tego zwykły boiskowy niefart, czyli problem ze skutecznością – mówi „Super Expressowi” w długiej rozmowie Wandzik, który z „Zielonymi Koniczynkami” trzykrotnie sięgał po mistrzostwo i po puchar Grecji.
Teraz były reprezentacyjny golkiper z uwagą obserwować będzie występy Puchacza. Polski obrońca znalazł się we wybranej przez trenera Ivana Jovanovicia kadrze na mecz z Levadiakosem. Ale nie gwarantuje mu to występu we wtorkowej potyczce. - Na lewej właściwie zawodnikiem nie do ruszenia jest Hiszpan Juankar. Dziś to jeden z najlepszych zawodników Panathinaikosu w ogóle – podkreśla Wandzik.
Nie musi to jednak oznaczać kolejnego „grzania ławy” przez Polaka. Nasz rozmówca widzi bowiem rozwiązanie pozwalające Puchaczowi mieć nadzieję na występ. - Eksperci uważają, że – wobec wspomnianych kłopotów kadrowych – Juankar zostanie przesunięty na lewą pomoc. To całkiem możliwe, bo to niezwykle ofensywny zawodnik. Moim zdaniem Juankar mógłby zostać ustawiony wyżej, a Puchacz – za jego plecami. I mogliby stosować wymienność pozycji oraz wzajemną asekurację na tej lewej stronie – tłumaczy Wandzik.
Regularne występy w barwach Panathinaikosu mogą 23-latkowi otworzyć drogę do powrotu do reprezentacji. Na mundial w Katarze nie załapał się właśnie z powodu pozycji „wiecznego rezerwowego” w berlińskim zespole. Jeżeli sprawdzi się w Atenach, „Koniczynki” będą mieć prawo jego pierwokupu po okresie wypożyczenia.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.