- Na pewno dojdzie do zmian, bo wiemy przecież, że nie ma Kamila Glika czy Arka Milika. Musi być coś świeżego, brutalnie mówiąc - nieprzechodzonego. Zawsze jest tak, że jak trochę świeżości wlatuje, to się atmosfera poprawia. Nie wiem jednak, co jest w notatniku Santosa. Zmieni się na pewno sposób funkcjonowania drużyny, również styl grania – mówi były reprezentant Polski Sebastian Mila.
- Myślisz, że Santos znajdzie kogoś nowego dla reprezentacji?
- Zawsze się kogoś znajdzie. Życie nie lubi próżni, futbol tym bardziej. Nie ma ludzi niezastąpionych i to wcale nie jest wyświechtane. Za chwilę nie będzie Roberta Lewandowskiego. Nie wiem, ile to jeszcze potrwa - dwa, trzy, cztery lata? Będą następni, zobaczycie.
- Tacy, jak Lewandowski?
- A po Maradonie myślałeś, że będzie Messi? Być może tego nie dożyjesz, ale w końcu pojawi się nowy Lewandowski, bo życie nie lubi próżni. Roberta będziemy mieli w sercu i w historii, ale jestem przekonany, że pojawią się nowi. I uważam, że Fernando Santos również kogoś nieoczywistego odkryje. Zbuduje go, wyniesie na wyższy poziom.
- Jak zapatrujesz się na to, że Santos nie będzie miał polskiego asystenta?
- Faktycznie jest z tym trochę zamieszania. Mam nieodparte wrażenie, że jeśli w sztabie będzie Grzegorz Mielcarski, to będzie i polski asystent. Musimy cierpliwie poczekać.
Listen on Spreaker.