Arkadiusz Milik przebojem wdarł się do pierwszego składu Napoli, ale już po kilku tygodniach sezonu zerwał więzadło krzyżowego i teraz przechodzi rehabilitację po operacji kolana. W Neapolu musieli sobie więc jakoś poradzić z nieobecnością swojego snajpera, a trener zespołu Maurizio Sarri postawił na Manolo Gabbiadiniego. Ten jednak nie radzi sobie z presją skutecznego zastąpienia Polaka.
W meczu 9. kolejki włoskiej Serie A Napoli mierzyło się na wyjeździe z Crotone. Spotkanie zaczęło się dla gości nieźle, bo w 17. minucie bramkę zdobył Jose Callejon, ale kilkanaście minut później dał znać o sobie wspomniany Gabbiadini. I niestety nie mówimy tu o piłkarskich sztuczkach, asystach czy strzelanych bramkach. Włoski napastnik na moment stracił kontakt z rzeczywistością, bo zachował się w całkowicie idiotyczny sposób.
Został sfaulowany przez rywala, ale zamiast poczekać na decyzję sędziego, postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość. Leżąc na murawie zamachnął się na przeciwnika i kopnął go podeszwą buta w nogę, co z pewnością musiało być bolesne. Arbiter nie miał wyjścia i wyrzucił Gabbiadiniego z boiska, ale na jego szczęście Napoli zdołało wygrać ten mecz 2:1. Jednak takie zachowanie Włocha tylko spotęguje tęsknotę fanów ekipy z Neapolu za kontuzjowanym Milikiem.