Zawsze robił swoje
Krychowiak debiutował w kadrze w 2008 roku, gdy selekcjonerem był Leo Beenhakker. Następnym trenerem, który już na dobre postawił na niego był Waldemar Fornalik. Kolejni szkoleniowcy drużyny narodowej także widzieli w nim kluczowego zawodnika linii pomocy. - Grzegorz występował na takiej pozycji i w taki sposób, że od niego bardzo wiele zależało - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z PAP. - Zawsze swoje robił, choć – że tak powiem – to nie był zawodnik, który przyspieszał grę reprezentacji. Był doświadczony, mądry, potrafił tak się zastawić ciałem, że wymuszał faul przeciwnika. I kiedy Grzegorz grał w Sevilli, to brał udział praktycznie w każdej akcji drużyny narodowej. Natomiast w ostatnich latach bywało już różnie - przypomniał.
Robił to z mądrością i doświadczeniem
Były prezes PZPN jest zdanie, że w środku pola naszej reprezentacji muszą występować piłkarze o innej charakterystyce. Bardziej dynamicznego. Takie walory spełniają m.in. Patryk Dziczek i Bartosz Slisz. - Wydaje mi się, że obecny selekcjoner szuka na tej pozycji zawodnika dobrego technicznie, który przyspieszy grę i potrafi też piłkę odebrać - ocenił. - Liczy na Patryka Dziczka i Bartosza Slisza. Choć obaj muszą się nieco poprawić. Uważam, że jeżeli chcemy grać szybko, to w środku pola muszą być zawodnicy, którzy chcą przyspieszać grę. Grzegorz przyjmował pikę, odwracał się, zagrał na lewo lub prawo. Robił to z mądrością i doświadczeniem. Zrobił fajną karierę w reprezentacji. Ale powiedzmy sobie szczerze: ostatnio to już nie był taki Krychowiak jak z Sevilli - zaznaczył Boniek.