- Mamy szansę na zwycięstwo w ostatnim meczu, jeśli zagramy zupełnie inaczej niż ze Szwedkami – zapowiadał przed tym spotkaniem Zbigniew Witkowski. Dziś postać już nieco zapomniana w środowisku futbolowym, ale przecież to jego podopieczne dwanaście lat temu odniosły pierwszy wielki sukces na międzynarodowej arenie. Polki – m.in. z Ewą Pajor i Eweliną Kamczyk – też na szwajcarskich boiskach zostały mistrzyniami Europy juniorek młodszych (U17).
W tamtym składzie nie było Natalii Padilli-Bidas. Urodzona w Marbelli zawodniczka miała wtedy dziesięć lat i dopiero uczyła się futbolu w Maladze. Wiedziała jednak, czego chce, a ta determinacja zaprowadziła ją m.in. w szeregi Bayernu Monachium. No i dała jej miejsce w historii polskiej piłki: w 12 minucie spotkania z Dunkami została pierwszą w dziejach autorką gola dla kobiecej reprezentacji w finałach EURO!
Piłkarka Sevilli zachowała iście stoicki spokój, gdy – po dośrodkowaniu Eweliny Kamczyk i zablokowaniu Pajor przez jedną z defensorek – futbolówka spadła pod jej nogi. Z zimną krwią uderzyła „po długim rogu” i za chwilę utonęła w objęciach koleżanek z drużyny! A jej rodzice w pierwszym rzędzie na stadionie w Lucernie bili jej brawo!
To samo trio osiem minut „zmajstrowało” akcję, która pozwoliła nam podwyższyć prowadzenie. Tym razem ze środka pola zaczęła Kamczyk, a Padilla-Bidas centrą z prawej strony odnalazła w polu karnym Pajor. Najlepsza snajperka ligi hiszpańskiej minionego sezonu – a dla wielu również najlepsza napastniczka Europy – głową oddała strzał, którego duńska bramkarka nie miała szans obronić!
Do przerwy Polki z faworyzowanymi rywalkami prowadzą 2:0. Na relację tekstową z drugiej połowy zapraszamy na stronę sport.se.pl. A poniżej - galeria zdjęć ze spotkania Polska - Dania.
