Robert Lewandowski & Marcin Żewłakow

i

Autor: Paweł Kibitlewski/Super express & Artur Zawadzki/Reporter Robert Lewandowski & Marcin Żewłakow

Liga Narodów

Takie słowa o Robercie Lewandowskim nam się nigdy nie znudzą. Marcin Żewłakow po Polska-Chorwacja

2024-10-16 11:49

Gdyby nie Robert Lewandowski, bardzo możliwe, że reprezentacja Polski nie dałaby rady wyszarpać remisu z Chorwacją. Cenny punkt w starciu z trzecią drużyną ostatniego mundialu trzyma kadrę w grze "o coś" w Lidze Narodów. Zachwycony wejściem z ławki "Lewego" był Marcin Żewłakow. – Pokazał twarz zaangażowanego i zespołowego piłkarza – mówi nam były napastnik reprezentacji Polski, który komentował to spotkanie z trybun dla TVP.

– Ratujemy remis z Chorwacją i to w dobrym stylu...

– Reprezentacja Polski wróciła do wyniku, dobrej gry, druga połowa pozwala wierzyć, że coś się zmienia. Kadra delikatnie dojrzewa, pojawiły się w niej osoby, które potrafią pomóc. Kacper Urbański potwierdził, że jest potrzebny tej drużynie od początku. Świetnie w drugiej połowie wyglądał Sebastian Szymański, nie wiem, czy nie był to najlepszy piłkarz reprezentacji po zmianie stron.

– Wejście Michaela Ameyaya było okej, dał radę przy tej presji i temperaturze spotkania. Marcin Bułka również pokazał gotowość, on się na pewno nie pogodzi z rolą bramkarza nr 2. Jest kilka wyraźnych elementów, które cieszą. Natomiast są też momenty, nad którymi trzeba pracować. Taka zapaść, niefrasobliwość w obronie w 1. połowie w obronie się nie mogą powtórzyć. To pokazało też naszą wrażliwość w zarządzaniu wynikiem i wystudzaniu meczu. Bo my pozwoliliśmy urosnąć Chorwacji. Chcieliśmy być ofensywni, a daliśmy im grać. Remis zasłużony, aczkolwiek mocno wywalczony

– Może my w ogóle nie mamy środkowego obrońcy, któremu możemy zaufać. Objawił się nagle Kamil Piątkowski...

– Na razie zagrał za mało, by wobec niego cokolwiek stwierdzać. Na poziomie pojedynków wyglądało to nieźle, ale widać było, że musi się jeszcze oswoić z sytuacją. Jan Bednarek grał najbardziej na swoim poziomie. Niestety jest tak, że obrona nie daje wsparcia pomocy i atakowi. Pomocnicy i napastnicy zawsze mają takie poczucie, że trzeba będzie więcej popracować, a kończenie meczów "na zero" nam się praktycznie nie przytrafia. Trzeba strzelić trochę więcej, bo coś się może w tyłach wydarzyć. Mam nadzieję, że to się będzie zmieniało. Do tej obrony przymierzanych jest 4-5 zawodników, mam nadzieję, że Michał probierz zdąży z doborem i zestawieniem tych, którzy będą na poziomie i przede wszystkim będą zdrowi. Bo to co najbardziej przeszkadza Pawłowi Dawidowiczowi, to zagoszczenie w kadrze na stałe. Zdarzają mu się gorsze mecze, jak ten, ale zmorą każdego piłkarza są kontuzje, a one go ciągle prześladują.

– Robert Lewandowski w trochę inny sposób pokazał młodszym kolegom jak dać impuls po wejściu z ławki?

– Dla mnie wejście Roberta Lewandowskiego było energiczne. Wszedł Robert "zespołowy", nie nastawiony, by strzelać i wykańczać. Chciał pomóc zespołowi wywalczyć to, co było w tamtym momencie najważniejsze. Ten start do piłki, gdy w bandycki sposób zaatakował go Dominik Livaković, pokazał, że nie wszedł na boisko, aby wejście odhaczyć. Wszedł, by coś wnieść. Kilka piłek rozegrał, kilka przetrzymał, szukał dośrodkowania. Pokazał twarz zaangażowanego i zespołowego piłkarza.

Marcin Żewłakow po meczu Polska - Chorwacja
Sonda
Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców LaLiga w sezonie 2024/2025?
Najnowsze