Trener Stępiński porażkę przyjął z uśmiechem na twarzy. Ale nie miał innego wyjścia, bo padł ofiarą… własnej prowokacji słownej. Otóż szkoleniowiec, by zmobilizować zawodniczki do skutecznej gry, założył się z piłkarkami reprezentacji, że w meczu eliminacyjnych do przyszłorocznych mistrzostw Europy z Mołdawią, nie strzelą rywalom więcej niż trzech bramek.
Psychologiczny zabieg trenera powiódł się znakomicie, bo Polki wygrały 5:0, a sama tylko Ewa Pajor ustrzeliła hat-tricka. Ramki zdobyły też Aleksandra Sikora i Katarzyna Daleszczyk. Zakład, rzecz święta, więc Miłosz Stępiński, w towarzystwie psycholog kadry i kierownika drużyny na trening przybył konno.
Polecany artykuł: