Ostateczną decyzję FIFA podjęła kilka dni temu. To przełom, ponieważ dotychczas w historii mundialu na turniejach zabraniano komunikacji trybun z ławką trenerską. Nie będzie jednak oczywiście tak, że ktoś z trybun będzie krzykami podawał ważne informacje selekcjonerom. Sztab szkoleniowy dostanie bowiem zgodę na użycie telefonów komórkowych lub tabletów i to drogą elektroniczną przepływać będą wiadomości, mogące zaważyć na losach meczów podczas MŚ 2018 w Rosji. Z tego rozwiązania zamierza skorzystać także reprezentacja Polski.
- Wiemy o tej nowości, bo ludzie odpowiedzialni za te kwestie byli na spotkaniach w FIFA. Mamy wiele informacji, wiemy, jak ten system będzie funkcjonował. W wielu ligach europejskich jest zresztą praktykowany i to żadna nowość, ale w meczach eliminacji mistrzostw świata czy Europy nie był dozwolony. Teraz jest na to zgoda. Jest to dodatkowe ułatwienie, bo jedna czy dwie informacje przekazane z góry mogą dać bardzo dużo temu, kto prowadzi zespól na dole. To może być bardzo przydatne. W czasie meczów w szatni mamy podobne dyskusje, ale teraz obserwacje będą przekazywane na bieżąco. Tak, na pewno z tego skorzystamy - powiedział na środowej konferencji prasowej w Arłamowie asystent Adama Nawałki - Bogdan Zając.
- Jest to dodatkowe ułatwienie, bo jedna czy dwie informacje przekazane z góry mogą dać bardzo dużo temu, kto prowadzi zespól na dole - ocenił Bogdan Zając.
Tuż po oficjalnym ogłoszeniu nowelizacji przepisów, sztab szkoleniowy reprezentacji Niemiec podał, że planuje skorzystać z możliwości komunikacji trybun z ławką. Selekcjoner kadry naszych zachodnich sąsiadów, Joachim Loew, wskazał już nawet osoby odpowiedzialne za projekt. Meldunki z góry przekazywał będzie Marcus Sorg, a na dole odbierze je Thomas Schneider.